Dyspozytor wysłał karetkę dopiero po drugim telefonie. 14-latka walczy w szpitalu o życie

14-latka walczy o życie w szpitalu przy ul. Krysiewicza
Dyspozytor zignorował pierwszy telefon. 14-latka walczy o życie
Źródło: Fakty TVN
Trafiła do szpitala nieprzytomna, po zatruciu narkotykami. Karetkę wyzwano do niej dwa razy. Dyspozytor miał stwierdzić, że od marihuany się nie umiera. Dziewczynka leży w stanie krytycznym w poznańskim szpitalu. Policja zatrzymała w tej sprawie już 7 osób.

Stan 14-latki się nie zmienia. Wciąż walczy o życie. - Niestety, nie ma żadnej poprawy. Stan cały czas jest krytyczny z zagrożeniem życia - mówi Urszula Łaszyńska, rzeczniczka szpitala dziecięcego im. B. Krysiewicza w Poznaniu.

Do poznańskiego szpitala trafiła w środę, po zatruciu narkotykami. Nie wiadomo, jakie wzięła substancje. Wiadomo, że na pewno paliła marihuanę.

Koleżanki twierdzą, że był to jej pierwszy raz. - Zapaliła i ktoś jeszcze jej potem niby coś dał. Dostała ataku, było jej gorąco, zaczęła się rozbierać - mówiła.

Siedem osób zatrzymanych

Policja zatrzymała w tej sprawie już siedem, osób, w tym troje nastolatków. - 17-latek usłyszał zarzut udzielenia marihuany. Trafił do aresztu. Grozi mu 8 lat więzienia. Dwie 16-latki zostały umieszczone w ośrodku dla nieletnich i czekają na dalsze decyzje sądu rodzinnego i dla nieletnich - wyjaśnia Borowiak.

Pozostałe osoby zatrzymano za wprowadzanie do obrotu narkotyków.

Na tym jednak nie koniec. Zarzuty nieudzielenia pomocy usłyszeć może także dyspozytor. Policja zabezpieczyła już nagrania rozmów z numeru alarmowego.

- Karetka została wysłana dopiero po kolejnym telefonie - potwierdza Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Wcześniej dyspozytor miał stwierdzić, że od marihuany się nie umiera.

Czekają na wyniki badań

14-latce, jak i pozostałym osobom, które paliły z nią skręty, pobrano krew do badań toksykologicznych.

- Czekamy na wyniki. Na razie nic nie wskazuje na to, by 14-latka zażywała coś innego niż marihuanę. Organizm może różnie zareagować na takie substancje. To dowód na to, że tego rodzaju środki są niebezpieczne - podkreśla Borowiak.

Lekarze podejrzewają jednak, że dziewczynka zażyła coś o znacznie silniejszym działaniu niż marihuana.

Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: