Depaula i Przyjma - co łączy te dwie wielkopolskie miejscowości? Żwirownie z dziesiątkami beczek z trucizną. Okazuje się, że właścicielem składowisk jest ta sama rodzina.
Lakiery, rozpuszczalniki i farby drukarskie - to prawdopodobnie kryją dziesiątki beczek zakopanych pod piaskiem w miejscowości Depaula. - Część z beczek jest rozszczelniona - przyznają strażacy.
Niektóre pojemniki mają oznaczenia zagranicznych firm. Odpady mogły więc trafiać pod Konin spoza Polski.
Drugi dzień wyjmowania beczek
Akcja ich odkopywania trwa już drugi dzień. Poza strażakami na miejscu pracują policjanci, a także przedstawiciele konińskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Wydobyte pojemniki wykładane są na arkusze grubej folii. Ich stan bowiem grozi tym, że w każdej chwili znajdujące się wewnątrz substancje mogą zacząć wyciekać.
Jak dotąd strażakom udało się wykopać ponad 260 beczek. Ile jeszcze może skrywać się pod ziemią? Tego na razie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że właściciele żwirowni w Depauli, na której terenie je składowano, są spokrewnieni z właścicielami tej w Przyjmie. W ubiegłym tygodniu na terenie tamtejszej żwirowni znaleziono ponad 250 beczek z niebezpiecznymi substancjami. Jej właściciel zadeklarował, że sam zajmie się wywiezieniem i utylizacją wydobytych materiałów. Obie miejscowości dzieli 20 km.
Sprawą nielegalnego składowania niebezpiecznych odpadów zajmują się śledczy. Policja nikomu na razie nie postawiła zarzutów. Prokuratura w Koninie prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
Autor: FC//ec / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24