Choć centrum miasta jest już uprzątnięte, w pozostałych dzielnicach nadal trwa usuwanie skutków nawałnicy, jaka przeszła półtora tygodnia temu przez Gniezno. Prezydent pierwszej stolicy Polski szacuje, że straty poniesione tylko przez miasto sięgają dwa miliony złotych.
Gniezno było jednym z miast, które najbardziej ucierpiało w wyniku ostatnich nawałnic. Uszkodzone zostały m.in. dach katedry, cmentarze, wiele domów jednorodzinnych, budynków gospodarczych oraz Muzeum Początków Państwa Polskiego.
Jak przyznaje Tomasz Budasz, prezydent Gniezna, straty tylko samego miasta to około dwa miliony złotych.
Nawałnica zabrała "orlik"
- 500 tysięcy to infrastruktura sportowa. Jedno z boisk typu "orlik" jest całkowicie zniszczone, przywrócony jest już do funkcjonowania stadion żużlowy czy basen miejski. Półtora miliona to straty spowodowane przez wyrwane drzewa, które niszczyły parki miejskie, skwery, ulice, oświetlenie miejskie - wylicza.
Jak mówi, nigdy nie będą w stanie oszacować całości strat wyrządzonych przez nawałnice. - Wiele osób nie chce korzystać z pomocy gminy, naprawiają dachy czy ogrodzenia we własnym zakresie poprzez firmy ubezpieczeniowe - tłumaczy.
Gnieźnianie składają do miasta także wnioski o zasiłki sięgające nawet 20 tys. zł. - Mieszkańcy cały czas zgłaszają szkody, najczęściej uszkodzenia samochodów spowodowane przez spadające konary i drzewa - wyjaśnia Budasz.
Śródmieście już czyste
Centrum miasta jest już uprzątnięte. - Pozostałe osiedla i skwery to praca na najbliższe nawet kilkanaście tygodni. Do jesieni na pewno sobie z wszystkim poradzimy. Jesteśmy perfekcyjnie już zorganizowani jeśli chodzi o usuwanie skutków. Mamy podzielone miasto na kwartały, podzielone brygady i prace podzielone na te wykonywane przez służby miejskie i zlecone firmom prywatnym - mówi.
Autor: FC//ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań