Wyprzedzał auta na podwójnej ciągłej linii, a gdy "wyrosła" przed nim wysepka, odbił w lewo, omal nie powodując czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym kierowcą - taki film trafił do średzkiej policji. Funkcjonariuszom udało się znaleźć pirata drogowego.
Cała sytuacja miała miejsca na drodze krajowej numer 11, czyli popularnej "trasie katowickiej" na wysokości Dębca. Gdyby nie refleks prawidłowo jadącego kierowcy, mogłoby dojść do tragedii.
Gdy zauważył, że kierowca audi podczas manewru wyprzedzania na skrzyżowaniu próbuje uniknąć wjechania w znak stojący na wysepce i zjeżdża na lewy pas, odbił w prawo i zjechał na pobocze. Dzięki temu nie doszło do czołowego zderzenia obu pojazdów.
Wszystko zostało nagrane
Kierowca, który wykazał się "zimną krwią", miał zamontowaną w aucie kamerę. Ta nagrała całą sytuację. Film przesłał policji.
- Nagranie otrzymaliśmy w zeszłym miesiącu. Sprawą zajęli się policjanci Zespołu do Spraw Wykroczeń. Mundurowi ustalili, że za kierownicą pojazdu siedział 27-letni mieszkaniec Środy - wyjaśnia Edyta Kwietniewska z Komendy Powiatowej Policji w Środzie Wielkopolskiej.
Mężczyzna przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze. Boleśnie odczuje konsekwencje swojej nieodpowiedzialnej jazdy - stracił prawo jazdy, został ukarany rocznym zakazem prowadzenia pojazdów oraz zapłaci 2 tysiące złotych grzywny. - Brawura i bezmyślność - tylko tak można nazwać drogowe wyczyny kierowcy audi, który spiesząc się do pracy, wyprzedzał, powodując totalne zagrożenie na drodze - podsumowuje wyczyny pirata drogowego Kwietniewska.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Środa Wielkopolska