56-latek wyszedł z domu, by schować na zimę należącą do niego łódź. Kiedy nie wracał do domu przez kilka godzin, jego żona zaalarmowała służby. Okazało się, że mężczyzna jest uwięziony na środku jeziora.
Strażacy ze Słupcy (woj. wielkopolskie) dostali informację o zaginionym mężczyźnie w czwartek przed godziną 15:00. - Zgłosiła się do nas zaniepokojona losem swojego męża kobieta. Z jej informacji wynikało, że 56-letni mężczyzna kilka godzin wcześniej udał się nad jezioro Słupeckie, żeby odholować na zimę łódź do garażu - informuje st. kpt. Dariusz Różański, rzecznik prasowy straży pożarnej w Słupcy.
Wyślizgnął się z tarapatów
Na miejsce wysłano dwa zastępy straży pożarnej. - Mężczyzna siedział w łodzi na środku jeziora. Chciał przepłynąć na drugą stronę, ale było za dużo kry i utknął - informuje Różański.
Autor: FC/par / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Słupca