Julek ma 6 lat i wielkie serce. Zorganizował właśnie turniej charytatywny dla kolegi swojego taty, u którego zdiagnozowano glejaka mózgu. Zebrane pieniądze przeznaczone zostaną na operację mężczyzny.
W sobotę na jednym z poznańskich orlików zebrało się sporo chętnych do pokopania w piłkę nożną. Zarówno dorosłych, jak i mniejszych futbolistów, na czele z 6-letnim Julkiem, inicjatorem tego szczytnego wydarzenia.
Krzysztof Wilkołek to młody człowiek. Ma żonę i córeczkę. Niestety zdiagnozowano u niego glejaka III stopnia, leczy się olejem z marihuany w Holandii, ale zbiera pieniądze na operację nowotworu. Szacuje się, że na zabieg w Berlinie musi mieć ok. 150 tys. euro. Dużo, ale dzięki pomocy wielu ludzi dobrej woli, możliwe. Ogromny udział ma w tym syn kolegi chorego.
- Przeglądałem dokumentację związaną z chorobą Krzysztofa. Syn zobaczył na ekranie komputera zdjęcie Krzyśka. Powiedziałem mu, że zachorował, że ma raka. Widziałem u niego zakłopotanie, więc wytłumaczyłem, że znaleźliśmy fundację i zbieramy pieniądze. On sobie przypomniał koncert organizowany dla chorych dzieci w podobnym celu. Wspomniałem, że gra się też mecze. Stwierdził, że może zagramy taki mecz - opowiada Marcin Pyszniak, tata Julka.
Jak zapowiedział, tak się stało. Na boisku pojawili się przedstawiciele starostwa powiatowego, byli piłkarze i oczywiście koledzy Krzysztofa, a także Julka. Wszyscy przekazali mu swoje wsparcie.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań