Nie jeden policjant, a cały pododdział strzelców wyborowych - takie siły do ogrodu zoologicznego zadysponował rano komendant wielkopolskiej policji. Funkcjonariusze czuwali nad bezpieczeństwem pracowników zoo, którzy próbowali uśpić i przetransportować najbardziej agresywnego tygrysa. Udało się.
Natychmiastowy rozładunek wszystkich zwierząt był niemożliwy ze względów bezpieczeństwa. Na drodze do pięciu skrzyń z tygrysami stała skrzynia, która się rozpadała. Tygrys, który się w niej znajdował, był bardzo pobudzony i agresywny.
"Obiecano, że pojawi się policjant"
Podczas briefingu prasowego o godz. 9 dyrektor zoo Ewa Zgrabczyńska poinformowała, że działania opóźnia brak asysty policji.
- Mamy ogromny problem. Obiecano mi, że pojawi się policjant z bronią długą, który jest niezbędny jako jedyne możliwe zabezpieczenie zdrowia i życia ludzkiego. Musimy ratować tego tygrysa, ale istnieje realne niebezpieczeństwo wyswobodzenia się agresywnego zwierzęcia z klatki i braku reakcji na środki przysypiające - mówiła dyrektorka zoo.
Dopóki funkcjonariusza nie było, pracownicy zoo próbowali jedynie uśpić agresywnego tygrysa
- Walczymy o życie i zdrowie tych zwierząt, ale bez narażania życia i zdrowia ludzkiego - powiedziała Ewa Zgrabczyńska.
"Sytuacja jest nadzwyczajna"
Niespełna godzinę później rzecznik wielkopolskiej policji poinformował, że decyzją komendanta do zoo wysłano pododdział kontrterrorystyczny strzelców wyborowych z Poznania.
- Ogród zoologiczny powinien mieć umowę z łowczym, który ma odpowiednią broń oraz wiedzę, jak zachować się w takich sytuacjach. Z tego, co wiem, to odmowa wysłania na miejsce policjanta dotyczyła skierowania do zoo szeregowego funkcjonariusza. Widzimy jednak, że sytuacja jest wyjątkowa, dlatego wysłano do ogrodu strzelców wyborowych, którzy mają odpowiedni sprzęt, by wziąć udział w takiej nietypowej operacji - mówi TVN24 mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Próbę przyśpienia zwierzęcia przeprowadzono w hangarze, do którego wprowadzono ciężarówkę ze zwierzętami. Około godz. 10.20 operacja się zakończyła. Ciężarówka z tygrysami wyjechała z hangaru i podjechała pod klatkę, gdzie skrzynię rozładowano.
Asysta przy przyśpieniu to jeszcze nie koniec działań wielkopolskich policjantów. Jak poinformował Andrzej Borowiak, funkcjonariusze przeprowadzą też oględziny ciężarówki oraz klatek. Stanie się to, gdy zwierzęta zostaną rozładowane.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24