Najpierw był anonimowy telefon i krótka informacja: w Osowej Sieni ktoś zakopał na polu śmieci. Na miejsce pojechała straż miejska i policja. I rzeczywiście odpady znaleziono we wskazanym miejscu. Nie spodziewano się tylko, że jest ich aż tyle. Policja szacuje, że śmieci zakopano na terenie o powierzchni nawet kilku hektarów. Sprawę bada prokuratura.
W Osowej Sieni (woj. lubuskie) ktoś zakopał śmieci w ziemi. Nie jeden czy dwa worki - odpadów jest znacznie więcej.
Policja szacuje, że śmieci mogą zalegać nawet na kilku hektarach pola.
Nie wiadomo kto i kiedy je przywiózł.
- Pierwszy sygnał o tej sprawie otrzymała straż miejska. Ktoś anonimowo poinformował strażników o hałdach śmieci. Osoba ta twierdziła, że mogą być to odpady zagrażające zdrowiu, życiu mieszkańców. Mogły być też niebezpieczne dla środowiska roślinnego i zwierzęcego - informuje podkom. Maja Piwowarska ze wschowskiej policji.
Straż miejska od razu powiadomiła policję, która zabezpieczyła teren. O sprawie poinformowano też inne instytucje. Na miejscu pojawili się: funkcjonariusze Wydział Do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, Okręgowy Urząd Górniczy z Poznania, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska z Zielonej Góry oraz przedstawiciele wschowskiego magistratu.
Sprawą zajmuje się też Prokuratura Rejonowa we Wschowie, która wszczęła już w tej sprawie śledztwo. Na razie nikogo nie zatrzymano w tej sprawie.
Czekają na ekspertyzę
Przedstawiciele tych urzędów pojawili się na miejscu. Każdy przeprowadzał swoje czynności - w zależności od kompetencji jakie posiadał. Czynności trwały kilka dni. Przez cały ten czas odpadów pilnował patrol.
- Na pierwszy rzut oka widać, że tutaj jest po prostu wszystko. Musimy wiedzieć czy któryś z odpadów może być niebezpieczny. Dlatego pobrano m.in. próbki odpadów. Czekamy na ekspertyzę, która wskaże z jakimi dokładnie odpadami mamy do czynienia - tłumaczy Piwowarska.
Jeśli okaże się, że odpady mogą być zagrożeniem to osobom, które je pozostawiły na polu grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja