Pracowali przy agregacie, ciała dwóch mężczyzn znalazł ich szef. "Prawdopodobnie doszło do zatrucia spalinami"

Policyjna taśma (zdjęcie ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło w miejscowości Sędławki
Źródło: Google Earth
Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci dwóch mężczyzn w Sędławkach (Warmińsko-Mazurskie). 37- i 45-latek pracowali w zamkniętym pomieszczeniu przy agregacie prądotwórczym. Według wstępnych ustaleń służb, mogli zatruć się spalinami.

Mężczyźni wykonywali prace remontowe w budynku w Sędławkach. - Pracownicy firmy budowlanej robili w zamkniętym pomieszczeniu wylewkę betonową. Wewnątrz pracował agregat prądotwórczy. Znalazł ich szef. Prawdopodobnie doszło do zaczadzenia lub zatrucia spalinami z tego urządzenia - przekazał w środę aspirant sztabowy Wojciech Szerejko z policji w Bartoszycach.

Kapitan Marcin Rezmer z warmińsko-mazurskiej straży pożarnej również potwierdził, że wewnątrz budynku pracował agregat prądotwórczy, a prawdopodobną przyczyną zdarzenia mogło być zatrucie tlenkiem węgla.

Okoliczności śmierci wyjaśnia policja i prokuratura

- Otrzymaliśmy zgłoszenie o dwóch nieprzytomnych osobach przebywających wewnątrz obiektu na terenie tartaku. Ewakuowaliśmy je na zewnątrz, podjęto próby resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Niestety, po kilkunastu minutach lekarz stwierdził śmierć obu mężczyzn w wieku 37 i 45 lat - relacjonował Rezmer.

Dokładne okoliczności tragicznego zdarzenia wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratora. Ciała zmarłych zabezpieczono do przeprowadzenia sekcji zwłok.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Czytaj także: