Brudne, wycieńczone, ranne, a czasami martwe zanim dotrą do rzeźni. Tak wygląda skandaliczne traktowanie zwierząt przeznaczonych na ubój. Warunki transportu określa prawo unijne, ale niektórzy z tym prawem są na bakier. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
Transport żywych zwierząt w Polsce jest ściśle regulowany przez prawo unijne. - Najważniejszą kwestią jest czas transportu. Najczęściej transport powyżej 12 godzin musi być przerwany, a zwierzęta wyprowadzone - stwierdził Krzysztof Jażdżewski, zastępca Głównego Lekarza Weterynarii.
Droga przez mękę
Prawo to nie zawsze jest jednak przestrzegane. Bywa, że żywe krowy, świnie lub owce jadą na ubój gdzieś na drugim końcu Europy przez kilkadziesiąt godzin bez żadnej przerwy. Ich ostatnia droga, staje się przez to drogą przez mękę.
Wolontariusze Fundacji VIVA, działającej na rzecz ochrony praw zwierząt trafili na transport jagniąt z Podhala do włoskiej rzeźni. Kilkaset głodnych owiec zostało stłoczonych w jednej naczepie. Miejsca było zdecydowanie mniej niż mówią przepisy. Mimo to, powiatowy lekarz weterynarii uznał, że transport spełnia wszelkie wymogi formalne.
Podobnych sytuacji jest znacznie więcej, alarmują aktywiści. Paweł Artyfikiewicz z Fundacji VIVA nie raz był świadkiem cierpienia transportowanych zwierząt. Niektóre obrazy zostają w pamięci na całe życie.
- Zobaczyliśmy zwierzę, które właściwie było ledwo żywe, ta krowa trzymała jeszcze ledwo głowę podniesioną. Kiedy została przewieziona w miejsce rozładunku, handlarze próbowali ją wyładować przy użyciu prądu, ona spadła z tej rampy. I w tak drastycznej sytuacji Inspekcja Weterynaryjna nie zdecydowała się, żeby takiej krowie humanitarnie skrócić cierpienie - relacjonował Artyfikiewicz.
Petycja do Ministerstwa
Stąd akcja "Stop transportowi żywych zwierząt". Już drugi raz, w kilkudziesięciu krajach świata - od Kanady po Nową Zelandię protestowano przeciw ich nieludzkiemu traktowaniu. Pikietowano także w Polsce. W 11 miastach zbierano podpisy pod petycją do Ministerstwa Rolnictwa. Petycje podpisało 25 tysięcy osób.
- W tej petycji prosimy ministra rolnictwa, żeby wprowadził ograniczenie transportu zwierząt do 8 godzin - mówiła Małgorzata Szadkowska prezes fundacji CIWF Polska (skrót od ang. Compassion in World Farming).
Rocznie w Europie sprzedaje się blisko 40 milionów żywych świń, krów i owiec. Część zwierząt wywożona jest poza Unię Europejską, gdzie nie obowiązują przepisy dotyczące humanitarnego traktowania zwierząt.
Autor: Kamil Czaplicki/md/sk / Źródło: tvn24