Sejm w głosowaniu odrzucił wniosek "Solidarności" o zorganizowanie referendum ws. wieku emerytalnego. Za przyjęciem wniosku głosowało 180 posłów, przeciwko było 233. 42 wstrzymało się od głosu.
Przeciwko wnioskowi zagłosowało 205 posłów PO, 26 PSL i 2 posłów niezrzeszonych.
Za było 134 posłów PiS, 26 SLD i 20 Solidarnej Polski. Od głosu wstrzymali się wszyscy posłowie Ruchu Palikota - 42 osoby.
Duda: to jeszcze nie koniec
Po głosowaniu przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda komentował, że spodziewał się takiego wyniku, ale nie kończy on walki. - Cieszę się, że mogłem jako przewodniczący przekazać całej Polsce, że Solidarność ma swoje propozycje. Polacy chcą dłużej pracować, ale rząd ma nie leniuchować, tylko stworzyć do tego warunki - powiedział. Dodał, że "na 30 marca nic się nie kończy". - Mam nadzieję, że premier dojrzeje i będzie chciał negocjować - stwierdził.
Głosowanie nad referendum poprzedziła wielogodzinna debata, w trakcie której głos zabrał m.in. premier Donald Tusk, Jacek Rostowski, Jarosław Kaczyński, Piotr Duda i Beata Kempa. Dyskusja toczyła się w burzliwej atmosferze.
W czasie jej trwania przed budynkiem Sejmu demonstrowali związkowcy z "Solidarności". Według policji, było ich około 13-15 tysięcy.
Związkowcy nie chcą 67
Działacze "Solidarności" nie godzą się na rządowe plany podniesienia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat. Chcieli, żeby Polacy w referendum odpowiedzieli na pytanie, czy są za utrzymaniem dotychczasowego wieku emerytalnego, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. W lutym Solidarność złożyła w Sejmie prawie 1,4 mln podpisów pod wnioskiem o takie referendum.
Do przegłosowania wniosku potrzebnych było 231 posłów.
TAK WYGLĄDAŁĄ DEBATA NAD USTAWĄ EMERYTALNĄ: WYPOWIEDŹ JACKA ROSTOWSKIEGO
Źródło: tvn24