Miejska zieleń jest na wyciągnięcie ręki, więc kwiaty i krzewy znikają na potęgę. Złodzieje mają niezły tupet i wyobraźnię - przed kamerą monitoringu kradną nawet świeżo posadzony prezydencki dąb wolności. ("Fakty" TVN)
Gdy niektórym wydaje się, że nikt nie widzi, czyjąś własność biorą za swoją. W Gdańsku złodziejka nie krępowała się wcale i ukradła wszystkie kwiaty z donicy przed restauracją. Co więcej, można powiedzieć, że działała z premedytacją, bo była zakapturzona tak, że mimo monitoringu szans na jej rozpoznanie i złapanie nie ma. Kradzież roślin to plaga również w ogrodach botanicznych. W największym w Polsce, w Łodzi, o walce ze złodziejami myślą strategicznie. Im większa masa roślin w jednym miejscu, tym mniejsze straty. - To chyba jakoś działa psychologicznie na zwiedzających, którzy stwierdzają, że jeżeli czegoś jest dużo, jest to być może mniej ciekawe, mniej interesujące i nie warto tego pozyskiwać - mówi Dorota Mańkowska z ogrodu botanicznego w Łodzi.
Roślinny GPS
We Wrocławiu te najbardziej wartościowe rośliny są... czipowane. Dzięki GPS można je po kradzieży wytropić. Z przyczyn oczywistych chipów nie pokażemy. Zabezpieczeń jest zresztą tyle, ile przyczyn kradzieży - Kolekcjonerzy nieuleczalnie chorzy chcą tę roślinę mieć, a nie mogą jej zdobyć. Ja ich jestem w stanie jeszcze zrozumieć, jeżeli nie niszczą rośliny, kradną, bo chcą mieć zysk z tego - komentuje z kolei Tomasz Nowak, dyrektor ogrodu botanicznego we Wrocławiu. Dla zysku z ogrodu Wiesława Olczaka złodzieje wynosili rośliny w setkach. W jedną noc cały szpaler. Policja urządziła zasadzkę, a złodziei wytropiła. - Osoba, która zakupuje takie rośliny pochodzące z przestępstwa może mieć postawione zarzuty paserstwa, chociażby nieumyślnego - ostrzega podinsp. Joanna Kącka z policji w Łodzi.
Prezydencki dąb skradziony
Niestety tropienie sprawców tego typu kradzieży to duża sztuka. Ostatnio było głośno o kradzieży dopiero co posadzonego przez prezydenta "Dębu Wolności". Wartość drzewka to 450 zł. Ostatecznie złodziej je porzucił. Może zrozumiał, że to drzewo wyjątkowe? Z miejskich parków, szkółek, ogródków działkowych giną nie tylko rośliny, ale też deski, sztachety, kostka brukowa, tablice, pręty, kosze na śmieci. Ginie wszystko, co może się komuś przydać.
Autor: nsz/tr / Źródło: Fakty TVN