W tej branży nie mają znaczenia wiek, wykształcenie ani narodowość. Liczy się tylko doświadczenie. Kradzieżą trudnią się nawet staruszki, a polskich kieszonkowców coraz częściej wypierają obcokrajowcy. Krakowska policja rozbiła właśnie międzynarodowy gang, który na masową skalę okradał pasażerów i klientów sklepów.
Grudzień to żniwa dla złodziei. Dużo podróżujemy i robimy zakupy, często w tłoku.
Policja jednak nie próżnuje. W Krakowie rozbito gang, który okradał pasażerów pociągów. Jego członkowie działali w kilku grupach. Czasami też pojedynczo.
Po zatrzymaniu przyznali, że specjalizowali się w okradaniu wsiadających do pociągów podróżnych. Jak się okazało, pracowali nie tylko na dworcu w Krakowie, ale też w Paryżu i na innych największych dworcach kolejowych w Europie. W tym przypadku pomocny okazał się monitoring. M.in. na tej podstawie, jak mówi Dariusz Nowak z małopolskiej policji, funkcjonariusze ustalili, jak pracują przestępcy.
Kradły w supermarkecie Monitoring był pomocny nie tylko w przypadku gangu kieszonkowców. W jednym ze szczecińskich supermarketów, kamera zarejestrowała, jak dwie starsze kobiety w wieku 56 i 84 lat okradały jedną z klientek sklepu. W tym co robiły, były tak dobre, że zatrzymanie złodziejek było możliwe tylko dzięki monitoringowi. Nikt z okradzionych nie podejrzewał, że jego portfel ukradły, stojąca obok ponad osiemdziesięcioletnia staruszka i jej trochę młodsza koleżanka. - Wbrew pozorom (kieszonkowcy - red.) nie wyglądają na przestępców. Człowiek często dopiero w domu orientuje się, że nie ma telefonu, portfela czy kluczy - mówi oficer operacyjny policji z Łodzi.
"Na przewieszkę" Na szczęście liczba kradzieży kieszonkowych systematycznie w Polsce spada. Najbardziej w Warszawie, gdzie działa specjalna sekcja do walki z kieszonkowcami. - Udało nam się w ciągu kilku lat ograniczyć kradzieże kieszonkowe o blisko 40 procent - mówi mł. asp. Marcin Szymański z Komendy Stołecznej Policji. Coraz częściej kieszonkowcami są w Polsce obcokrajowcy. Obywatele zza wschodniej granicy specjalizują się w kradzieżach przy użyciu ostrych narzędzi. - Wykorzystują do tego m.in. żyletki. Rozcinają torebkę, spodnie, wyjmują portfel i znikają - mówi asp. Tomasz Nowak, kierownik sekcji do zwalczania kradzieży kieszonkowych w Komendzie Stołecznej Policji. Gangi Algierczyków wyspecjalizowały się z kolei w kradzieżach w restauracjach na tak zwaną "przewieszkę". Złodzieje przysiadają się do osoby, która powiesiła na krześle marynarkę i przy okazji wieszania swojej, plądrują kieszenie. - Są na tyle sprawnymi złodziejami, że potrafią wyjąć pieniądze z portfela i włożyć okradzionemu portfel z powrotem - mówi asp. Nowak. Policja radzi, abyśmy reagowali na wszystkie przestępstwa i wszczynali alarm, gdy widzimy, że ktoś jest okradany. Ważne też, by nie stwarzać okazji złodziejom i nie nosić np. portfela na wierzchu.
Autor: mac//kdj / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN