Pojedynek na dowody. Prokuratorzy krytykują nowe przepisy

Zmiany w procesie karnym
Zmiany w procesie karnym
tvn24
Zmiany weszły w życie w środętvn24

Prokuratorzy ostro krytykują nowe przepisy, zgodnie z którymi sędzia ma się stać bezstronnym arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną. Podkreślają, że reforma nakłada na nich nowe obowiązki, a państwo działa "na ostatnią chwilę i w sposób chaotyczny". Zdaniem sędziów skutki zmian poznamy, gdy nowe sprawy trafią do wyższej instancji.

Wchodząca 1 lipca w życie wielka reforma Kodeksu postępowania karnego ma zmienić filozofię prowadzenia procesu karnego. Sędzia ma się stać w pełni bezstronnym arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną - co nosi nazwę kontradyktoryjności, w miejsce dotychczasowego modelu tzw. inkwizycyjności, gdy na sądzie ciąży inicjatywa dowodowa w postaci przesłuchiwania świadków i zbierania dowodów. Inicjatywa sądu zostanie ograniczona, a rozszerzona - stron.

Prokuratorzy krytykują

Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP opracował raport o stanie przygotowania państwa do rządowej reformy. Wynika z niego, że prokuratura nie jest dostosowana do zmian, a władza nie podejmuje działań dostosowujących system prawny do nowej procedury i zapewniających środki na jej sprawne funkcjonowanie.

"Jeśli podejmowane są już jakiekolwiek działania, to na ostatnią chwilę i w sposób chaotyczny" - podkreślają prokuratorzy.

Dodają, że "pełną odpowiedzialność za spodziewane niepowodzenie reformy ponoszą autorzy reformy - Komisja Kodyfikacyjna oraz politycy, którzy bezrefleksyjnie przyjęli jej propozycje, wprowadzając w toku procesu karnego dalsze, niekorzystne modyfikacje."

Więcej obowiązków

Prokurator Daniel Lerman z łódzkiej prokuratury apelacyjnej uważa, że zmiany oznaczają znaczne zwiększenie aktywności i energii prokuratora w postępowaniu sądowym. Dodał, że nie jest tak, że w obecnym modelu przepisy nie wymagały od niego aktywności, ale dotyczyło to głównie niektórych sytuacji na rozprawie. - Ciężar dowodu i tak spoczywał na prokuratorze, ale sąd musiał mieć znajomość sprawy, przez co prokurator był zwolniony np. z dokładnego przygotowania zeznań czy wyjaśnień poszczególnych osób - podkreślił. Zwrócił uwagę, że dotychczas sąd znał cały materiał i np. sam odczytywał świadkowi zeznania, gdy w sądzie nie pamiętał on szczegółów lub zeznawał odmiennie niż w śledztwie. Teraz prokurator musi to szczegółowo przygotowywać, co - według Lermana - wiąże się z pewnymi perturbacjami organizacyjno-technicznymi, gdyż ciężar przeprowadzenia takiego dowodu będzie spoczywał właśnie na nim. Chcąc odczytać w sądzie zeznania np. ważnego świadka, prokurator będzie musiał występować o zgodę na to do sądu. Sąd będzie musiał najpierw przeanalizować ten fragment - tak jak i obrońca lub oskarżony, którzy mogą przecież być przeciwni odczytaniu, a sąd musi to rozstrzygnąć i uzasadnić. - Wszystko to może znacząco wydłużyć taką czynność - powiedział Lerman. Podkreślił, że zasada ta będzie działać także i w drugą stronę: ciężar przeprowadzenia dowodu przedstawionego przez obronę będzie spoczywał na niej. - Wszystko w teatrze procesu polega na prezentowaniu tez i postaw, czyli tego, co da się uzasadnić - powiedział prokurator.

"Nie ma co demonizować"

Przypomniał, że w wyjątkowych sytuacjach sąd będzie mógł sam przeprowadzać dowody z urzędu. Pytany, czy taki wyjątek nie stanie się regułą, odpowiedział, że "zależy to od praktyki orzeczniczej". Zwrócił uwagę, że każdorazowa taka decyzja sądu może być odbierana jako krytyka rzemiosła prokuratora lub obrony. - Każde takie wkroczenie sądu wskazywałoby, że nie wypełniają oni swej roli, bo tylko wtedy sąd może ingerować - ocenił. Dodał, że nie będzie zażalenia na prowadzenie dowodów z urzędu przez sąd, ale może to być np. podstawą wniosku którejś ze stron o wyłączenie sędziego od sprawy jako nieobiektywnego. Lerman uchylił się przed całościową oceną reformy. - Nie ma co demonizować, ale też należy patrzeć krytycznie na pewne rzeczy; w kilku przypadkach można mieć pytania o cel kilku uregulowań. Praktyka pokaże, jak to będzie wyglądało - oświadczył.

Zbyt szeroka furtka?

Znany warszawski obrońca mec. Radosław Baszuk podkreśla, że zmiana będzie wymagała przekroczenia nawyków nie tylko od sędziów i prokuratorów, ale także i adwokatów. - Przy założeniu, że sądy wycofają się z przeprowadzania dowodów z urzędu, tradycyjna rola obrony, sprowadzająca się dziś de facto do obstrukcji tez aktu oskarżenia i kwestionowania dowodów obciążających podsądnego, zmieni się w rolę dostarczyciela dowodów dla niego korzystnych - oświadczył Baszuk. Uważa on jednak, że reforma pozostawiła sądom zbyt "szeroką furtkę" co do przeprowadzania dowodów z urzędu. Jego zdaniem można sobie wyobrazić, że sądy będą uznawać, iż nowelizacja pozwala im na "szeroką inicjatywę dowodową". Z drugiej strony Baszuk przyznaje, że taka ingerencja sądu mogłaby być potrzebna np. w "możliwej do wyobrażenia sytuacji, gdy sędzia jako bezstronny obserwator załamuje ręce, widząc, że prokurator jest nieprzygotowany, obrońca - bierny, i za chwilę zapadnie wyrok niezgodny z poczuciem sprawiedliwości". Zdaniem Baszuka dopuszczanie dowodów przez sąd z urzędu powinno następować tylko na korzyść oskarżonego, bo tu wszak "obywatel ma do czynienia z całą siłą państwa". - Tak czy inaczej, w perspektywie kilku lat wykształci się tu zapewne jakaś praktyka sądów, a kwestia obrośnie orzecznictwem i będzie to mniej lub bardziej przewidywalne - mówi Baszuk. Zwrócił uwagę, że nowelizacja nie pozwala, by w apelacji od wyroku sądu I instancji kwestionować jego decyzję o przeprowadzeniu dowodu z urzędu, przez co proces z założeniu kontradyktoryjny przekształca się w proces inkwizycyjny. - To szalenie niebezpieczne rozwiązanie - ocenił Baszuk. Według niego oznacza to, że "sędziowie przekonani do kontradyktoryjności będą sądzić kontradyktoryjnie, a kochający proces inkwizycyjny - inkwizycyjnie".

Stanowisko sędziów

Sędziowie zaś zwracają uwagę, że o skutkach reformy będzie można mówić za jakiś czas, bo po 1 lipca procesy w toku będą się toczyć na zasadach dotychczasowych, a zmiana obejmie dopiero akty oskarżenia skierowane do sądu po tej dacie.

Sędzia Marek Celej z Sądu Okręgowego w Warszawie, zauważył, że po reformie to przede wszystkim od stron będzie zależała jakość postępowania dowodowego, które w wyższej instancji będzie oceniał sąd odwoławczy. - Ważną kwestią jest, jak strony procesu będą się zachowywać pod rządami nowej procedury. Sąd nie może przecież prowadzić do niesprawiedliwości, więc nie wyobrażam sobie, żeby sędzia akceptował chodzenie na skróty przez oskarżycieli lub obrońców. Gdy żaden z nich - świadomie lub przez przeoczenie - nie wnosi o przeprowadzenie jakiegoś dowodu, to sąd powinien sam go zarządzić. Nikt nie zwolnił sądu z obowiązku dążenia do prawdy materialnej - powiedział. Zaznaczył, że szanse stron muszą być równe. - Ale żeby cokolwiek powiedzieć, procesy w nowej procedurze muszą ruszyć - a to będzie za parę miesięcy, potem musimy też przejść szczebel apelacji. Zobaczymy, w czym pomogą zmiany w przepisach o postępowaniu apelacyjnym (ma być mniej uchyleń, a więcej zmian wyroków i szersza możliwość badania dowodów przez SA - red.). Dopiero wtedy się okaże, czy faktycznie procesy będą szybsze. Dziś na tak postawione pytanie odpowiadam: nie wiem - powiedział Celej.

"Duża szansa, że wylądujemy w błocie"

Szef Stowarzyszenia Sędziów Iustitia Maciej Strączyński powiedział PAP, że minusem tej reformy nie jest jej zbyt duży, lecz za mały zakres. - I teraz mamy trzymetrowy skok przez pięciometrową kałużę, czyli jest duża szansa, że wylądujemy w błocie - powiedział dodając, że wszystko okaże się w praktyce - szczególnie praktyce sądów odwoławczych. W kontradyktoryjnej procedurze karnej, gdzie prokurator ma dowodzić winy, obrońca obalać te dowody, a sąd decydować, kto wygrał tę batalię, pozostawiono zapis pozwalający sądowi w wyjątkowych wypadkach wyjść z roli arbitra i zarządzać przeprowadzenie dowodów z urzędu. Zapisano też, że strony nie mogą w apelacji czynić sądowi zarzutu z tego, że przeprowadził jakiś dowód z urzędu.

- Ale nie zapisano - a powinno było się zapisać - że sąd wyższej instancji nie może uchylić wyroku, dlatego że sąd niższej instancji zrobił coś z urzędu. W ogóle pozostawiono zbyt duże możliwości uchylania orzeczeń przez instancję odwoławczą i to jest jeden z niedostatków tej reformy - powiedział sędzia Strączyński. W jego opinii, przynajmniej z początku sędziowie prowadzący procesy "po nowemu" będą chętnie korzystać z pozostawionej im furtki - właśnie z obawy, że druga instancja zarzuci im pasywność.

"Miny i pułapki"

Od 1 lipca także na policję spadnie większa odpowiedzialność m.in. w zakresie postępowań przygotowawczych. Będzie ona bardziej koncentrować się na zbieraniu dowodów dla prokuratora, by mógł on przygotować akt oskarżenia.

Komendant główny policji nadinsp. Krzysztof Gajewski pytany przez PAP czy policja jest przygotowana na zmiany, odpowiedział: - Nie mogę powiedzieć, że na pewno w 100 proc., bo nie wiemy, na jakie miny i pułapki natrafimy. - Te zmiany, które nas czekają, to na pewno poważne wyzwanie dla całego wymiaru sprawiedliwości, nie tylko dla policji. Dlatego zaczęliśmy się do tego przygotowywać wcześniej, bo policja jest organem, który prowadzi całą masę postępowań przygotowawczych. W roku 2014 r. prowadziliśmy ich blisko milion - dodał Gajewski. Zgodnie z jedną ze zmian policjanci będą zobowiązani niezwłocznie informować zatrzymanych nie tylko o ich prawach, ale też umożliwiać kontakt z adwokatem. Nadinsp. Gajewski podkreśla, że dopiero praktyka pokaże czy to słuszna koncepcja. - Myślę, że wiele z tych kwestii zostanie rozstrzygniętych, gdy przepisy będą już obowiązywały i będziemy znać praktykę sądów. Przykładowo: pojawiają się opinie, że już osoba, która bierze udział w zdarzeniu drogowym, jeszcze bez statusu podejrzanego, ma mieć prawo do pomocy prawnej. Czy oznacza to, że policjant ma zająć się szukaniem adwokata czy obsługą tego zdarzenia? - zastanawia się nadinsp. Gajewski.

Szef policji zapowiedział, że będzie monitorował koszty reformy. - Nie przewidziano dla nas wzrostu budżetu w związku ze zmianami postępowania karnego, ale zagwarantowana jest rezerwa budżetowa. Aby jednak z niej skorzystać, muszę wiedzieć, czy koszty postępowań wzrosły, czy nie, i o ile. Chodzi o to, by nie doszło do sytuacji, że nie mamy środków na biegłych i musimy korzystać z tych, którzy są przykładowo tańsi, ale wydają daną opinię dłużej - wyjaśnił.

Pojedynek na dowody
Pojedynek na dowodytvn24

Autor: db/ja / Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski stwierdził, że polski rząd "nie stawia wszystkich żetonów na jeden kolor" w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Podkreślił, że polski rząd chce mieć jak najlepsze relacje z USA bez względu na to, kto sprawuje tam władzę.

Sikorski o relacjach z USA: Nie stawiamy wszystkich żetonów na jeden kolor. To był błąd poprzedników

Sikorski o relacjach z USA: Nie stawiamy wszystkich żetonów na jeden kolor. To był błąd poprzedników

Źródło:
PAP

802 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. W nocy z soboty na niedzielę wielkanocną siły rosyjskie zaatakowały kilka obwodów Ukrainy. W Charkowie było słychać serię wybuchów. Drony Shahed leciały także w kierunku miasta Dniepr. Podsumowujemy, co wydarzyło się w ostatnich godzinach w Ukrainie i wokół niej.

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Źródło:
PAP, Suspilne, Ukraińska Prawda, tvn24.pl

Iga Świątek zwyciężyła w turnieju WTA 1000 w Madrycie. W Warszawie odbyły się centralne obchody Dnia Strażaka, a przemówienie ministra Marcina Kierwińskiego wzbudziło kontrowersje. W Jastarni doszło do pożaru na kempingu, dzięki zachowaniu wczasowiczów udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienia ognia. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 5 maja.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 5 maja

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 5 maja

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W lutym w pożarze apartamentowca w Walencji zginęło dziesięć osób, spłonęło ponad 130 mieszkań. Hiszpańska policja ustaliła, że przyczyną pożaru była awaria lodówki, a dokładniej wyciek łatwopalnej substancji chłodniczej z tylnej części urządzenia.

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk w jednym wpisie w mediach społecznościowych skomentował trzy sobotnie wydarzenia. Nawiązał między innymi do ministra Marcina Kierwińskiego i jego wystąpienia w czasie obchodów Dnia Strażaka.

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

Źródło:
tvn24.pl

Zamknijmy to, bo to jest trochę żenujące, żeby w Dzień Strażaka, czyli bohaterów, którzy ratują nasze życie, skupiać się na incydencie rozdmuchanym przez prawicowy Twitter - mówił wicemarszałek Piotr Zgorzelski o dyskusji na temat trzeźwości szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego podczas przemówienia na placu Piłsudskiego. - To naprawdę źle wyglądało. Ja bym po prostu pojechał do domu i nie komentował tego więcej - powiedział Waldemar Buda z PiS.

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Źródło:
TVN24

16-letni chłopiec utonął w jeziorze Skoki w powiecie włocławskim (Kujawsko-Pomorskie). Mimo podjętej reanimacji, chłopca nie udało się uratować.

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Źródło:
tvn24.pl

Wpadli do banku w Gdańsku z pistoletem na wodę i zagrozili, że to jest napad. Po chwili jednak dodali, że to żart, ale zrobiło się poważnie, kiedy do akcji wkroczyli prawdziwi policjanci. Konsekwencje też będą poważne, bo w grę wchodzi grzywna albo nawet areszt. Jak informują służby, takie "żarty" zdarzają się coraz częściej.

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Źródło:
Fakty TVN

W ostatni dzień długiego majowego weekendu we wschodniej połowie kraju nadal będzie słonecznie, a temperatura wzrośnie nawet do 27 stopni Celsjusza. Na pozostałym obszarze Polski należy spodziewać się deszczu i burz.

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sama wiem, że w jednej chwili nasze życie może się zmienić, a takie inicjatywy dają nam nadzieję na lepsze jutro i na to, że jeszcze staniemy na własnych nogach na linii startu - mówiła o biegu Wings for Life Anna Płoszyńska, która dwa lata temu była najszybsza na wózku wśród kobiet. Ten bieg, który ma dać finansowe skrzydła badaniom nad leczeniem urazów rdzenia kręgowego startuje już jutro. - Myślę, że to jest wspaniała rzecz - mówił doktor Wojciech Słowiński.

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Źródło:
TVN24

W Nowym Dworze Gdańskim ktoś z jadącego samochodu wyrzucił ciężarną suczkę. Na szczęście stało się to na oczach rodziny wracającej z majówki, która od razu ruszyła na pomocą. Suczka trafiła do schroniska w Elblągu, a jej właściciela, który takiego bestialstwa się dopuścił, szuka policja.

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

Źródło:
Fakty TVN

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski trafił do bazy osób poszukiwanych rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - podały rosyjskie agencje RIA Nowosti i TASS. Poinformowały, że "wszczęto przeciwko niemu sprawę karną". Ukraiński resort dyplomacji mówi o "desperacji rosyjskiej machiny państwowej i propagandy".

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Źródło:
TASS, RIA Nowosti, Reuters, NV, Ukraińska Prawda

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przemawiał w czasie obchodów Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. To, jak brzmiał, wzbudziło pytania o jego stan. Minister w rozmowie z reporterką TVN24 tłumaczył, że winny był "straszny pogłos". Szef MSWiA poinformował później, że poddał się badaniu alkomatem, a jego wynik opublikował na X.

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Trzy przyczepy kempingowe spłonęły w Jastarni (Pomorze). Osoby przebywające na polu kempingowym poprzesuwały pozostałe przyczepy, dzięki czemu nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Źródło:
PAP

Średnia dzienna liczba rosyjskich strat w ludziach w Ukrainie to 899 żołnierzy - szacuje brytyjski resort obrony. Liczba uwzględnia zabitych i rannych. W niedzielnym raporcie sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych podano, że w ciągu ostatniej doby zostało "wyeliminowanych" 1260 rosyjskich wojskowych.

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ulewy spowodowały powodzie i osunięcia ziemi na indonezyjskiej wyspie Sulawesi (Celebes). Jest kilkanaście ofiar śmiertelnych. Uszkodzeniu uległo ponad 1800 domów.

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Źródło:
PAP, Reuters

Czuję, że to finał długiej podróży w edukacji - powiedział stuletni weteran Jack Milton, który po blisko 60 latach od ukończenia studiów odebrał dyplom na Uniwersytecie Marylandu w Stanach Zjednoczonych. Milton nie mógł uczestniczyć w uroczystości rozdania dyplomów po skończonej edukacji w 1966 roku, bo został powołany na wojnę w Wietnamie.

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Źródło:
Fox News

Rozpoczynająca się kampania wyborcza do europarlamentu jest już kolejną, w której partie mówią o wyjątkowej stawce i wyborze, który przesądzi o pozycji Polski. Jednak pojawiają się pytania, na jaką strategię wyborczą postawią politycy.

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Cztery osoby, w tym dwóch ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR odniosło obrażenia w wypadku, do którego doszło w Dołżycy (Podkarpacie). Ratownicy jechali na pomoc turyście, zderzyli się z dwoma innymi samochodami. Ktoś bez wiedzy i zgody GOPR uruchomił zbiórkę pieniędzy na nowe auto dla ratowników. W sobotę po godzinie 11 została wycofana.

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Zendaya rolą w dramacie "Challengers" przypieczętowała swoją pozycję w Fabryce Snów. Wcieliła się w bezkompromisową tenisistkę i udowodniła, że może sprostać każdemu aktorskiemu wzywaniu. A od jakich filmów zaczynała?  Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle wyglądające chmury, nazywane mammatusami, pojawiły się w sobotę na dolnośląskim niebie. Udało się je uchwycić na zdjęciach Reporterce 24.

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl

Komentarze internautów wzbudza post informujący, jakoby lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał zaproponować, że pustostany "w małych miejscowościach po odpowiednim przysposobieniu mogłyby pełnić rolę ośrodków dla uchodźców", a ci byliby "wykorzystani do prac w rolnictwie". To fałszywka.

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Źródło:
Konkret24

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o filmie, który ma "zakończyć epokę anonimowości" w dziełach, gdzie występują dublerzy. "Kaskader", w którym zagrały takie gwiazdy, jak Ryan Gosling czy Emily Blunt, wszedł właśnie do kin. Pod koniec tego roku w polskich kinach pojawi się z kolei dzieło, na które czekali miłośnicy Króla Lwa. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24