Zmarła dziewczynka, która pod koniec października trafiła do szpitala zraniona nożem przez konkubenta matki. Przez 18 dni przebywała w głębokiej śpiączce. Przez ten czas lekarze nie zaobserwowali żadnej czynności mózgu.
- W trakcie transportu do szpitala, dziewczynka była resuscytowana – mówi Jerzy Paluszkiewicz, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii wojewódzkiego szpitala w Białej Podlaskiej.
Ordynator mówi też, że operację "zeszycia serca i worka osierdziowego wykonano w trybie nagłym".
W trakcie operacji również była resuscytowana i dwukrotnie defibrylowana. Później trafiła na oddział intensywnej terapii. Ze śpiączki już się nie wybudziła.
Domowa awantura, za którą grozi dożywocie
Według ustaleń policji, 29 października w jednym z bloków na ul. Orzechowej w Białej Podlaskiej 60-letni Tadeusz L., mieszkaniec jednej z miejscowości pod Białą Podlaską, przyszedł do mieszkania swojej konkubiny i pił tam alkohol.
- Doszło do kłótni. Najpierw mężczyzna zadał sam sobie kilka ran w brzuch, następnie ugodził konkubinę. Pchnął ją nożem również w brzuch. W obronie matki stanęła jedenastoletnia córka, która została ugodzona w okolice serca - powiedział rzecznik komendy policji w Białej Podlaskiej Jarosław Janicki.
Mężczyźnie grozi dożywocie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24/sxc.hu