Według "Superwizjera" TVN do skandalu mogło dojść podczas jednego ze śledztw prowadzonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. W aktach sprawy znalazły się bowiem zdjęcia ważnych polityków (m.in. Zbigniewa Chlebowskiego i Grzegorza Napieralskiego), prokuratorów i policjantów. Były prezentowane przesłuchiwanym, którzy mieli na nich rozpoznawać przestępców. Funkcjonariusze CBA zdecydowanie zaprzeczają, jakoby mieli posługiwać się zdjęciami polityków.
W aktach sprawy prowadzonej przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego znalazły się zdjęcia ważnych polityków, spośród których przesłuchiwani mieli wskazywać przestępców. Podczas jednego z przesłuchań skruszony gangster wskazał na zdjęcie Zbigniewa Chlebowskiego z PO. Jednocześnie wymienił jednak nazwisko innej osoby. W tak zwanych tablicach poglądowych pokazywano też zdjęcia kilkuset policjantów.
Śledztwo sprzed dwóch lat
Doszło do tego w czasie śledztwa prowadzonego na przełomie 2006 i 2007 r. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jeden z podejrzanych, skruszony przestępca, podczas przesłuchania miał wskazać osobę, która powołując się na znajomości w Prokuraturze Rejonowej Praga Północ, obiecał pomoc w zwolnieniu z aresztu śledczego innego przestępcy w zamian za 200 tys. zł.
Skruszonemu przestępcy pokazano zdjęcia poglądowe. To wykorzystywane w śledztwie podobizny różnych osób, które powinny być dobierane z kręgu osób podejrzanych bądź podejrzewanych do konkretnych spraw. By okazanie było bardziej wiarygodne na tablicach poglądowym wśród przestępców i podejrzanych umieszcza się osoby przybrane, niemające związku ze sprawą, ale pod warunkiem, że nie są to osoby powszechnie znane, chyba, że to one są przedmiotem śledztwa. Na zdjęciach przygotowanych przez CBA znalazły się tymczasem podobizny ważnych polityków, prokuratorów i samorządowców. Skruszony przestępca wskazał na zdjęcie Zbigniewa Chlebowskiego, posła PO, obecnie szefa klubu parlamentarnego PO, który jednak nie mógł mieć nic wspólnego z przestępstwem, o którym mówił skruszony bandyta.
Jednocześnie wymienił nazwisko innej osoby – Pawła Kłoczyńskiego, mężczyzny, którego wizerunek nie widnieje w aktach sądowych. Paweł Kłoczyński trafił do aresztu. Nie wiadomo, gdzie znajduje się zdjęcie z jego wizerunkiem, okazywane skruszonemu gangsterowi. Nie wiadomo, dlaczego obok zdjęć posła Chlebowskiego znaleźli się posłowie Napieralski, Biernacki i Filar. Nie wiadomo, dlaczego tylko jeden podpis pod zdjęciem nr 3, na którym widnieje poseł Chlebowski jest podpisane inaczej - jako Paweł Kłoczyński, inne podpisy zgadzają się.
Chlebowski o tablicy wiedział
Poseł Chlebowski o tym, że został rozpoznany jako Paweł Kłoczyński dowiedział się od reportera Superwizjera TVN, który zajął się sprawą. Twierdzi, że sprawę tablicy poglądowej zna, ale ten fakt go zdziwił. CBA już raz dementowało, jakoby posługiwało się tablicami polityków i samorządowców, ale zawiadomienie o sfałszowaniu tablicy poglądowej do prokuratury dotyczy jedynie tej tablicy, oznaczonej nr 22, gdy tymczasem w aktach sprawy znajdują się również inni posłowie. Dziwne jest to, że takie zawiadomienie o sfałszowaniu tablicy wpłynęło dopiero trzy miesiące po tym, jak sam oskarżony Paweł Kłoczyński zawiadomił prokuraturę o przekroczeniu uprawnień przez agentów CBA.
Reporter Superwizjera TVN odkrył, że na tablicach ze zdjęciami, wykorzystywanymi przez CBA, znalazły się fotografie wielu innych polityków, a także niemal 400 policjantów, prokuratorów, samorządowców z całej Polski. Czy to istotnie prowokacja wymierzona w CBA – i czyja? Dlaczego CBA, zgłaszając zawiadomienie o przestępstwie, poinformowała tylko o jednej tablicy, która na dodatek nadal pozostaje w aktach sprawy? Czemu ze sprawy wyłączają się różne prokuratury z całego kraju?
CBA: to jest kompromitująca prowokacja
Na doniesienia dziennikarzy ostro odpowiada Centralne Biuro Antykorupcyjne. W specjalnym liście wysłanym do mediów, przedstawicieleinstytucji piszą: "To jest niedopuszczalna, kompromitująca prowokacja". Według nich, biuro poinformowało wcześniej dziennikarzy o tym, że cała sprawa ma zupełnie inny charakter, niż na to wygląda. Funkcjonariusze CBA mieli we wrześniu 2008 roku usłyszeć od mediów o tablicy poglądowej nr 22, na której znajdowały się twarze Mariana Filara, Marka Biernackiego, Zbigniewa Chlebowskiego oraz Grzegorza Napieralskiego. Znajdowała się w danych sądowych procesu, w którym oskarżony jest Paweł Kłoczyński, były policjant.
Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło zawiadomienie do prokuratury o przestępstwie sfałszowania tablicy poglądowej. CBA zaczęło prowadzić czynności śledcze. Niedługo potem, miało się okazać, że tablica zginęła z prokuratury w Białymstoku. W archiwach CBA ma się znajdować kopia oryginału tablicy nr 22, na której jest Paweł K. i trzy inne osoby, z których żadna nie jest postacią publiczną. CBA zapewnia, że żadni świadkowie nie widzieli wizerunków polityków oraz, że patrząc na Piotra K. nie mieli wątpliwości co do jego winy. CBA podkreśla, że "ma wśród okazywanych zdjęć wizerunków znanych ówczesnych parlamentarzystów czy wysokich rangą urzędników państwowych:.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Superwizjer" TVN (fragment)