- Krakowska policja wszczęła postępowanie dot. znęcania się nad koniem, który zasłabł, a w końcu zdechł. Nikomu nie przedstawiono zarzutów - poinformował rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka. O zwierzęciu leżącym na jezdni i bijącym go batem woźnicy zawiadomili kierowcy.
Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu na krakowskim Rynku. Wezwany lekarz weterynarii stwierdził, iż zwierzę było przemęczone, przegrzane i prawdopodobnie doznało udaru słonecznego. Koń został podłączony do kroplówki, a strażacy przez pięć godzin polewali go wodą.
Ok. godz. 24 wzmocnił się na tyle, że przy pomocy specjalnych pasów i dźwigu został postawiony na nogi i odwieziony do stajni właściciela.
Zakaz "nadgodzin" dla koni
Dorożkarz wyjaśnił policji, że koń pracował od godz. 12 do 17 na Rynku Głównym w Krakowie.
Konia nie udało się jednak uratować. W poniedziałek po południu zwierzę zdechło. Na miejscu byli inspektorzy z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Jak poinformowano w krakowskim magistracie, na mocy umowy, podpisanej przez właścicieli dorożek z urzędem miasta, w przypadku gdy temperatura powietrza przekracza 28 stopni Celsjusza w cieniu, dorożki w godz. od 12:00 do 15:00 nie mogą stacjonować na Rynku Głównym, Małym Rynku i Placu Szczepańskim.
- Miasto udzieli także dorożkarzom pomocy w znalezieniu zacienionych miejsc, w których dorożki będą mogły stacjonować w godzinach zakazu postoju na Rynku i w razie wysokich temperatur o innych porach dnia - powiedział Filip Szatanik z UMK.
Od weekendu w Krakowie panują wysokie temperatury. Według ostrzeżeń Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Małopolskiego, także w poniedziałek i wtorek maksymalna temperatura może wynosić od 28 do 31 stopni Celsjusza.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu