- O przełomie będziemy mogli mówić dopiero wtedy, kiedy polscy medycy sądowi, antropolodzy staną nad szczątkami ofiar zbrodni wołyńskiej, a polscy żołnierze ramię w ramię z ukraińskimi złożą wieńce na grobach tych osób, które zostaną ekshumowane - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Grzegorz Motyka, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego. Ocenił, że w ciągu ostatnich lat w tej sprawie pojawiła się jedna "rozsądna próba kompromisu" zawarta między prezydentami Andrzejem Dudą i Wołodymyrem Zełenskim w 2020 roku, ale "została wyrzucona do kosza" po ekspertyzie IPN i "decyzji wojewody podkarpackiego reprezentującego rząd Morawieckiego". Dopiero teraz obecny rząd "próbuje coś zrobić".
We wtorek Ukraina potwierdziła, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium. Decyzja o zniesieniu obowiązującego od 2017 r. moratorium na poszukiwania i ekshumacje szczątków polskich ofiar zbrodni wołyńskiej została ogłoszona podczas wspólnej konferencji prasowej ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy, Radosława Sikorskiego i Andrija Sybihy.
Profesor Grzegorz Motyka, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, powiedział w czwartek w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "o przełomie będziemy mogli mówić dopiero wtedy, kiedy polscy medycy sądowi, polscy antropolodzy staną nad szczątkami ofiar zbrodni wołyńskiej, a polscy żołnierze - ufam - ramię w ramię z ukraińskimi żołnierzami, tak jak to się stało w 2003 roku w Pawliwce, złożą wieńce na grobach tych osób, które zostaną ekshumowane". - Wtedy będziemy mogli mówić o czymś, co się realnie wydarzyło - dodał.
Powiedział jednak, że Sikorski oraz premier Donald Tusk i szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, którzy "twardo go poparli", są pierwszymi politykami od 2017 roku, którzy "twardo powiedzieli, że chcą załatwić tę sprawę". Zauważył, że "do tej pory bardzo wielu mówiło, natomiast oni pierwsi próbują coś zrobić".
Na uwagę, że Karol Nawrocki, prezes IPN i kandydat PiS na prezydenta w przyszłorocznych wyborach "mówi, że on sam teraz chętnie pojedzie do Kijowa, by dopiąć sprawę ekshumacji", profesor Motyka odpowiedział, że "w 2021 roku, dwa-trzy miesiące przed wojną (pełnoskalowa inwazja rozpoczęła się 24 lutego 2022 - red.), odmówił spotkania z prezesem ukraińskiego IPN i rozmowy w tej sprawie, mówiąc, że jest urzędnikiem zbyt niskiej rangi, aby rozmawiać o ekshumacjach".
- Była w ciągu tych lat jedna dobra, rozsądna próba kompromisu zawarta między prezydentami (Andrzejem - red.) Dudą i (Wołodymyrem - red.) Zełenskim w 2020 roku i ona została wyrzucona do kosza w wyniku jednej ekspertyzy IPN i opartej na niej decyzji wojewody podkarpackiego reprezentującego rząd premiera (Mateusza - red.) Morawieckiego - mówił.
Ocenił, że "od tej pory to jest pierwsza realna propozycja". - Bo nie liczę tej komisji, którą powołał minister (Piotr - red.) Gliński, która istniała przez rok i ani razu z Ukraińcami się nie spotkała - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24