Mam dość duopolu PO-PiS. Nie podoba mi się też sposób traktowania samego Jarosława Kaczyńskiego. Uzyskał potężną władzę. Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski mogliby mu zazdrościć - powiedział w "Faktach po Faktach" Zbigniew Bujak. Opozycjonista z czasów PRL wystartuje w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego z pierwszego miejsca na liście Wiosny w Lublinie.
Zbigniew Bujak wspominał w "Faktach po Faktach", że uczestniczył w konwencji założycielskiej Wiosny na warszawskim Torwarze na początku lutego.
- Bardzo chciałem tam być, bo poszukiwałem środowiska dostatecznie młodego, dostatecznie dynamicznego, któremu - jak mówię - moje pokolenie weteranów Solidarności, ojców założycieli Solidarności może przekazać pałeczkę wiedzy, doświadczenia - przyznał.
Podkreślił, że "historia i tradycja Solidarności to jest to, co mamy najlepszego do dania Europie i światu".
Jak mówił, Wiosna "ma ambicję, żeby wyjść z programem przede wszystkim przez młodych ludzi".
- To młodość niesie coś nowego - podkreślił.
Bujak o Wiośnie: im się chce
Bujak przyznał, że Wiosna budzi w nim "bardzo silne" skojarzenia z pierwszą Solidarnością. - Ta chęć działania, to było coś, co myśmy przeżywali - podkreślił opozycjonista z czasów PRL.
Dodał, że mieli wówczas po 20, 30 lat i dlatego im się chciało. - Tutaj ponownie zobaczyłem tego typu środowisko. Im się chce - zaznaczył gość "Faktów po Faktach".
- Pamiętam też rolę nestorów. Takich ludzi jak Tadeusz Mazowiecki, Jan Olszewski, Wiesław Chrzanowski, Jacek Kuroń, Adam Michnik - dodał Bujak. - Oni byli dla nas wsparciem merytorycznym, a ta siła, dynamika i zwycięstwo, ta moc polityczna były w naszych rękach - podkreślił.
Bujak "jedynką" Wiosny w Lublinie
Bujak potwierdził, że wystartuje do PE z pierwszego miejsca listy Wiosny w Lublinie.
Pytany, czy wstąpi do tego ugrupowania, odparł: - Na razie zadeklarowałem się jako (...) weteran Solidarności, który chciałby przekazać wiedzę.
- Jestem związany w tym momencie z Wiosną. To, jaką tam będę mógł i miał pełnić funkcję, to będzie wynik rozmów też z młodymi ludźmi - dodał.
Bujak przyznał, że ma dość duopolu PO-PiS.
- Po prostu już nie mogę (na to - red.) patrzeć, nie mogę słuchać. Nie podoba mi się też sposób traktowania samego Jarosława Kaczyńskiego. To jest człowiek, który uzyskał potężną władzę w Polsce. W zasadzie (Czesław - red.) Kiszczak i (Wojciech - red.) Jaruzelski mogliby mu zazdrościć - powiedział.
Bujak o postulatach Wiosny
Bujak odniósł się do postulatów Wiosny dotyczących służby zdrowia. Ma być zagwarantowany dostęp do lekarza specjalisty w ciągu jednego miesiąca. Wprowadzony ma być także limit czasu oczekiwania na świadczenia w danym oddziale NFZ. Po jego upłynięciu pacjenci będą mieli prawo do wyboru miejsca leczenia w sektorze prywatnym. Za wizytę ma zapłacić - zgodnie z ogólnopolskim cennikiem - NFZ.
Wprowadzony ma być także limit wydatków pacjenta na leki na receptę, ma wynosić 200 złotych. Po przekroczeniu limitu wydatków dalsze koszty wykupienia leków ma pokryć państwo.
Opozycjonista z czasów PRL pytany, skąd wziąć pieniądze na spełnienie tych obietnic, powiedział, że "każde tego typu szczegółowe hasło jest informacją, że to jest dla nas ważna kwestia, że będziemy się na niej skupiać i będziemy ten problem rozwiązywać".
- Nad sposobem rozwiązywania tego problemu będziemy się skupiać - dodał.
Jego zdaniem, to jest "skromny program". - Jak porównujemy standardy służby zdrowia w Europie, to my z jednej strony odstajemy od nich bardzo, a z drugiej strony wciąż mamy obszary niewykorzystanych sił i możliwości - sprzętu, ludzi, lekarzy - zauważył Bujak.
- Jako obywatele, jako pacjenci, mamy ważne zadanie do zrobienia. Mianowicie nadzorować ten proces leczenia. Nie pozwolić na sytuacje korupcyjne, nie pozwolić na to, żeby pieniądze przelewały się pomiędzy różnymi dziedzinami medycyny - podkreślił.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24