To ostateczny werdykt. Nie będzie śledztwa w sprawie podejrzenia inwigilacji Lecha Kaczyńskiego. Warszawski sąd odrzucił w czwartek zażalenie Marty Kaczyńskiej.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa podtrzymał naszą decyzję o odmowie prowadzenia tego śledztwa – potwierdziła tvn24.pl prokurator Iwona Śmigielska – Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku. Tamtejsi oskarżyciele w marcu nie zgodzili się prowadzić postępowania, które miało wyjaśnić czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bezprawnie inwigilowała prezydenta Kaczyńskiego.
Prawomocna decyzja
Zażalenie do sądu złożyła Marta Kaczyńska. - Odmowa wszczęcia postępowania oznaczała, że prokurator wziął zawiadomienie, przeczytał i stwierdził, że nic nie będzie robił, bo i tak nie ma przestępstwa. Nie sprawdzono czy do przestępstwa doszło, a priori przyjęto, że nie – tłumaczył wtedy mec. Grzegorz Ksepko, pełnomocnik córki tragicznie zmarłego prezydenta.
Jednak w czwartek sąd nie podzielił tej argumentacji. Ostatecznie zamknął drogę do prowadzenia śledztwa w sprawie podejrzenia rozpracowywania Lecha Kaczyńskiego. - Ta decyzja jest prawomocna – potwierdza prokurator Śmigielska – Kowalska.
ABW i billingi
Do rzekomej inwigilacji miało dojść w innym postępowaniu, które prowadziła warszawska Prokuratura Okręgowa. Dotyczyło ujawnienia raportu ABW z incydentu w Gruzji w 2008 r. Na początku stycznia "Rzeczpospolita" napisała, że podczas śledztwa prokuratura przesłuchała w tej sprawie setki świadków, a także "sprawdzano billingi urzędników z kancelarii poprzedniego prezydenta". "Rz" pisała, że sięgnięto do zapisów połączeń Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Do wszystkich danych dostęp miała mieć ABW.
"Nie było takiej sytuacji"
W lutym PiS złożyło w Prokuraturze Generalnej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ABW. Sprawę przekazano warszawskiej Prokuraturze Apelacyjnej. Miała zdecydować, która jednostka zbada zawiadomienie. Zdecydowano się na Prokuraturę Okręgową w Płocku. Ta sama miała uznać, czy wszcząć śledztwo, czy odmówić. W marcu prokuratorzy odmówili wszczęcia śledztwa. - Prokurator uznał, że absolutnie nie było sytuacji, w której można mówić o inwigilacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w tym o przekroczeniu uprawnień – tłumaczyła odmowną decyzje prokurator.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24