30-letni Turek Erik A., który w poniedziałek śmiertelnie postrzelił w Jankach 45-letniego Polaka, usłyszał zarzut popełnienia zabójstwa. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie, prokuratura wystąpiła do sądu o jego areszt.
W środę po południu trwało przesłuchanie mężczyzny. - Mężczyzna nie przyznał się do winy; złożył wyjaśnienia. Z jego relacji wynika, że doszło do szarpaniny, w czasie której wystrzelił pistolet - poinformował prokurator Dariusz Ślepokura z warszawskiej Prokuratury Okręgowej. Jak dodał, do sądu został przesłany wniosek o areszt dla 30-latka.
Zastrzelił Polaka
Śledztwo w sprawie zabójstwa prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie. Otrzymała ona wyniki sekcji zwłok 45-latka. Wynika z niej, że zmarł wskutek rozległych obrażeń wywołanych postrzałem.
Do postrzelenia doszło w jednej z hurtowni odzieżowych, w pobliżu centrum handlowego Janki. Według ustaleń policjantów, 45-latek przyjechał tam by wymienić waluty. Pomiędzy nim a cudzoziemcem doszło prawdopodobnie do kłótni, w efekcie której 30-latek oddał w jego kierunku dwa strzały. Jeden z nich był celny.
Policjanci dostali anonimowy telefon, że poszukiwany może tam być. Natychmiast na miejsce wysłano funkcjonariuszy. Okazało się, że przekazana informacja jest prawdziwa. W pewnym momencie w lesie zauważono osobę, której rysopis odpowiadał sprawcy. Natychmiast ją obezwładniono rzecznik KSP
Ranny Polak wybiegł z hurtowni i zatrzymał jadący pobliską drogą samochód. To właśnie kierująca autem kobieta powiadomiła policję. Zauważyła, że 45-latek jest ranny i krwawi, zjechała na stację benzynową i zadzwoniła pod alarmowy numer. Wezwano pogotowie. Mimo reanimacji mężczyzny nie udało się uratować.
30-letni sprawca uciekł samochodem - Toyotą Celicą, który następnie porzucił w lesie w podwarszawskim Raszynie. Cały wtorek trwała policyjna obława. Zatrzymali go policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie w nocy z wtorku na środę. - Policjanci dostali anonimowy telefon, że poszukiwany może tam być. Natychmiast na miejsce wysłano funkcjonariuszy. Okazało się, że przekazana informacja jest prawdziwa. W pewnym momencie w lesie zauważono osobę, której rysopis odpowiadał sprawcy. Natychmiast ją obezwładniono. Był całkowicie zaskoczony. Nie stawiał żadnego oporu. Nie znaleziono przy nim broni - relacjonował rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński.
Drugi zatrzymany
Karczyński poinformował również, że w tej sprawie zatrzymano jeszcze jedną osobę: 38-letniego obywatela Bułgarii, który najprawdopodobniej może mieć również związek ze śmiercią 45-latka. - Mężczyzna przebywa w policyjnym areszcie. Dzisiaj policjanci będą przeszukiwać miejsce, gdzie zatrzymano poszukiwanego, aby odnaleźć narzędzie zbrodni" - dodał.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: policja