Pięciu pracowników Sądu Apelacyjnego w Krakowie usłyszało zarzuty dotyczące między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjmowania korzyści majątkowych i prania brudnych pieniędzy w związku ze śledztwem dotyczącym przywłaszczenia wielu milionów złotych na szkodę tego sądu.
Poinformował o tym prokurator Grzegorz Zarański, naczelnik Wydziału do spraw Przestępczości Gospodarczej z Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Pięciu zatrzymanych
Podejrzani to: zastępca dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie - Wojciech M., główny specjalista do spraw Informatyzacji w tym sądzie - Grzegorz K., starszy inspektor działu księgowości, a następnie pełniąca obowiązki głównej księgowej sądu w Krakowie - Urszula S., główny specjalista do spraw Zamówień Publicznych w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie - Zenon D. i pracownik administrujący systemami informatycznymi - Tomasz W. Zostali oni zatrzymani w środę rano przez funkcjonariuszy rzeszowskiej delegatury CBA. Ich przesłuchania trwały do czwartku, do późnego popołudnia. Są podejrzani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej działającej co najmniej od lipca 2012 r. do listopada 2016 r. w Krakowie i innych miejscowościach, na której czele stał dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie, także podejrzany w tej sprawie - Andrzej P.
Zarański dodał, że pięciorgu pracownikom Sądu Apelacyjnego w Krakowie prokurator zarzucił także przyjmowanie korzyści majątkowych w kwotach od 41 tysięcy złotych do ponad 462 tysięcy złotych, oraz pranie brudnych pieniędzy i poświadczanie nieprawdy w dokumentach. W stosunku do trzech podejrzanych: Wojciecha M., Grzegorza K., Zenona D. "z uwagi na rolę w przestępczym procederze" prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Rzeszowie o zastosowanie wobec nich aresztów na okres trzech miesięcy. W stosunku do pozostałych dwojga podejrzanych zastosowano poręczenia majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozór policji.
Kolejni podejrzani
Są to już kolejni podejrzani w śledztwie w związku z przywłaszczeniem wielu milionów złotych na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Wcześniej zarzuty w tej sprawie usłyszało dziewięć osób, z których ośmioro przebywa w aresztach. Są to: dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzej P., główna księgowa tego sądu Marta K., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz dwie osoby reprezentujące podmioty gospodarcze, które miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz sądu - Katarzyna N. i Jarosław T. Według prokuratury wchodzili oni w skład grupy przestępczej, na której czele stał dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Wystawiali na rzecz tego sądu fikcyjne faktury VAT i inne dokumenty poświadczające rzekome wykonanie zleceń na rzecz tego sądu w celu uzyskania nienależnych środków pieniężnych. Wszyscy oni przebywają w aresztach.
Wśród podejrzanych biznesmeni
Zarański poinformował, że zarzuty przywłaszczenia najwyższej kwoty na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie, sięgającej prawie 21 milionów złotych, postawiono byłemu dyrektorowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzejowi P. i głównej księgowej tego sądu Marcie K. Wśród podejrzanych jest też czterech innych biznesmenów; trzech: Michał Ch., Dariusz H. i Jarosław B. przebywa w aresztach. Wobec czwartego - Tomasza D. - prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 100 tysięcy złotych i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu. Prokuratura zarzuca tym podejrzanym między innymi udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przywłaszczenie pieniędzy na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Zarzuty dotyczą również czynów o charakterze korupcyjnym. Według ustaleń, Sąd Apelacyjny w Krakowie zawierał z zewnętrznymi firmami liczne umowy o świadczenie fikcyjnych usług. Firmy te zlecały następnie zamówione przez Sąd Apelacyjny usługi pracownikom tego sądu, w tym jego ówczesnemu prezesowi Krzysztofowi S. Z materiału dowodowego, w tym m.in. zeznań świadków, wynika, że umowy, opiewające zwykle na 8 tysięcy złotych, miały charakter fikcyjny, a były prezes przyjmował pieniądze, ale nie wykonywał zleceń. Nie informował też Ministerstwa Sprawiedliwości, że podejmuje dodatkowe prace zarobkowe ani nie wykazywał dodatkowych zarobków w oświadczeniach majątkowych. Na początku marca Prokuratura Regionalna w Rzeszowie wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu byłemu prezesowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie oraz o zgodę na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. 20 marca Sąd Dyscyplinarny przy łódzkim Sądzie Apelacyjnym zgodził się na uchylenie sędziemu immunitetu, ale nie wyraził zgody na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. Na część uchwały dotyczącej braku zgody na zatrzymanie i ewentualne aresztowanie Krzysztofa S. zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi złożyła Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Druga strona nie skorzystała z możliwości odwołania i w związku z tym uprawomocniła się decyzja dot. uchylenia immunitetu byłemu prezesowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
Osobne postępowanie
W międzyczasie wątek dotyczący byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie został wyłączony do odrębnego postępowania i decyzją prokuratora krajowego został przekazany do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Wydział ten prowadzi bowiem postępowania karne dotyczące prokuratorów i sędziów. Uprawomocnienie się postanowienia w sprawie uchylenia immunitetu otworzyło prokuraturze możliwość postawienia byłemu prezesowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie zarzutów. Chodzi o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 376 tysięcy 300 złotych i przekroczenie w ten sposób uprawnień związanych z pełnioną przez siebie funkcją oraz uczestniczenie w tzw. praniu brudnych pieniędzy. Według prokuratury sprawa ma charakter rozwojowy, niewykluczone są kolejne zatrzymania i zarzuty.
Autor: mart\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24