W nocy i rano naprawiano wyciąg w Istebnej, na którym wczoraj zawisło ponad 100 narciarzy. W poniedziałek wyciąg ruszył, a właściciel udostępnia go turystom za darmo. Na beskidzkim stoku w Istebnej pracują armatki śnieżne. Właściciel chce zrekompensować w ten sposób narciarzom szkody.
Specjaliści ustalili, że zepsuł się mechanizm służący do sterowania wyciągiem. Z samego rana pracownicy słowackiej firmy Tatrapoma, która wybudowała wyciąg, usunęli awarię - poinformował Józef Waszut, właściciel kolejki. Inżynierowie sprawdzali też z jakiego powodu zawiodło sterowanie nowo uruchomionego mechanizmu wyciągu krzesełkowego.
Po południu do Istebnej przyjechali przedstawiciele dozoru technicznego, którzy zdecydowali o ponownym dopuszczeniu kolejki do użytku.
Uwięzieni na dużym mrozie
Wyciąg krzesełkowy "Zagroń" w Istebnej w Beskidach został zamknięty po tym, gdy niedzielę uległ awarii i nagle się zatrzymał. Uwięził tym samym 10 metrów nad ziemią na około dwie godziny, w 10-stopniowym mrozie, ponad 100 osób. Zostali oni uwolnieni przez strażaków i ratowników GOPR. Narciarze byli przemarznięci, ale nikomu nic się nie stało.
Wyciąg został oddany do użytku przed bieżącym sezonem narciarskim.
mp,aga//mat/kdj
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24