Trzy osoby zostały poszkodowane w wyniku wybuchu gazu w domu wielorodzinnym w Zagórowie w Wielkopolsce. Zostali odwiezieni do szpitala, ich stan nie jest znany. - Zobaczyłem na ulicy stojących ludzi. Krzyczeli, że w mieszkaniu w tym budynku wybuchł gaz. Nie zastanawiałem się, wbiegłem do mieszkania - relacjonował świadek zdarzenia, który - jak opowiadał - pomógł wydostać się stamtąd uwięzionym po eksplozji ludziom.
- Doszło do wybuchu prawdopodobnie butli z gazem w budynku wielorodzinnym, gdzie zamieszkiwały cztery rodziny - przekazał starszy kapitan Sławomir Gołębiak, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w Słupcy.
Dodał, że w wyniku wybuchu poszkodowane zostały trzy osoby, które zostały zabrane do szpitala przez zespół ratownictwa medycznego.
- W dzisiejszych działaniach udział brało osiem zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza z Poznania - poinformował Gołębiak.
"Zobaczyłem na ulicy stojących ludzi. Krzyczeli"
Pan Tomasz Pruszyński, świadek zdarzenia, który jako pierwszy pojawił się na miejscu opowiedział, że w pierwszej chwili usłyszał syrenę.
- Jestem strażakiem, biegłem w kierunku remizy. Zobaczyłem na ulicy stojących ludzi. Krzyczeli, że w mieszkaniu wybuchł gaz, w tym budynku. Nie zastanawiałem, wbiegłem do mieszkania, tam jedna pani pokierowała mnie do konkretnego mieszkania, gdzie - jak powiedziała - byli uwięzieni ludzie - relacjonował.
Jak opowiadał, w środku znajdowała się starsza pani oraz jej syn, którzy nie mogli wyjść na zewnątrz. - Usłyszałem [od nich - przyp. red.], że rura blokuje. Użyłem siły, rozpychając tę rurę, była wyrwana rura wodociągowa, która klinowała drzwi. Odepchnąłem rurę, w pierwszej kolejności złapałem butlę gazową, która stała przy drzwiach, zabrałem ją, wyrzuciłem na zewnątrz i wróciłem, odpychając te drzwi. Kazałem ludziom wyjść - powiedział. Dodał, że kobieta i jej syn wyszli o własnych siłach.
Autor: akw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24