Roman Giertych może się przeliczyć. - Jestem za Tuskiem i będę głosował na Platformę Obywatelską - zadeklarował w Radiu Zet Lech Wałęsa w odpowiedzi na słowa byłego wicepremiera, który ocenił, że Wałęsa poprze w głosowaniu Libertas. Były prezydent zostawia sobie jednak furtkę i dodaje, że w przyszłości jego preferencje mogą się zmienić.
W czwartek w programie "24 godziny" Roman Giertych powiedział: - Myślę, że Lech Wałęsa w czerwcowych wyborach do europarlamentu zagłosuje na Libertas.
- Nie liczcie na mój głos - rozwiewa nadzieje zwolenników Libertasu były prezydent. - Głosuję na Platformę Obywatelską, wspieram Tuska, ale dlatego, że jest najlepszy na ten czas - mówił w Radiu Zet, ale zaznaczył: - Jak się jutro pojawi coś lepszego, co lepiej służyć będzie Polsce, to może się to zmienić.
"Nie posłucham"
Były prezydent dodał również, że jego poparcie dla PO nie stanie na przeszkodzie ewentualnym kolejnym występom na spotkaniach Libertasu. - Gdyby Donald Tusk poprosił pana, żeby pan nie jechał? - zapytała dziennikarka, a Wałęsa odpowiedział krótko: - Nie posłucham się. Twierdzi jednak, że decyzji co do kolejnych wykładów dla Libertasu nie podjął. Jego zdaniem "media kłamią w tej sprawie".
- To nie są konwencje wyborcze tylko dyskusje - tłumaczył Lech Wałęsa w Radiu Zet. I choć twierdzi, że Libertasu nie popiera, to na sugestię, że partia wykorzystuje jego nazwisko w kampanii wyborczej, znany z ostrych wypowiedzi pod adresem politycznych przeciwników odpowiedział tylko: - A jak ja im mogę zabronić?
Lech Wałęsa w ostatnich dniach wygłosił dwa wykłady podczas konferencji Libertasu - w Rzymie i Madrycie. W mediach huczy od plotek co do honorariów, jakie miał za występy otrzymać Wałęsa, ale on sam twierdzi, że nie zrobił tego dla pieniędzy.
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: PAP