Sopocka straż pożarna kilka razy dziennie otrzymuje telefony od przestraszonych turystów, że pali się stara latarnia morska. Strażacy zamiast gasić pożar, muszą jednak studzić emocje dzwoniących.
- Może trzeba zadzwonić po straż pożarną - zastanawiają się stojący na sopockim molo turyści, widząc w oddali dym unoszący się z wysokiej wieży. I wielu z nich dzwoni.
Mieszkańcy Sopotu oraz jego stali bywalcy są do tego widoku przyzwyczajeni, więc taka reakcja ich bawi. Co dokładnie dzieje się w wieży wie niewielu, ale każdy ma jakąś własną teorię.
Co tak dymi?
- To jest jakieś muzeum i palą ognisko, bo jak nie było prądu, to kiedyś tak palono - tłumaczy Mirek z Torunia. - To jest kwestia ogrzewania - uważa natomiast Iwona z Sopotu.
Okazuje się jednak, że są w błędzie. Dym to bowiem nie dym, a para wodna. A wieża to komin szpitala reumatologicznego. Kiedy gotuje się w nim wodę, para wylatuje kominem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24