Jest decyzja o areszcie dla Mikołaja B., który w nocy z soboty na niedzielę chwycił siekierę i zabił swoich rodziców. 19-latek przyznał się do zbrodni i powiedział, że jej motywem był brak akceptacji rodziców dla jego związku z mężczyzną.
Decyzję o trzymiesięcznym areszcie wydał we wtorek sąd w Żaganiu (woj. lubuskie). Dzień wcześniej Mikołaj B. usłyszał zarzut zabójstwa 45-letniej matki oraz 40-letniego ojca. 19-latek zaatakował rodziców, kiedy ci spali. Zadał im po kilkanaście ciosów siekierą w głowę.
Powód morderstwa: brak akceptacji dla jego homoseksualizmu
Tragedia wydarzyła się w nocy z soboty na niedzielę w niewielkiej wsi Borowina w gminie Szprotawa (Mikołaj B. przyjechał do domu na weekend ze studiów we Wrocławiu). Podczas składania wyjaśnień w prokuraturze, mężczyzna przyznał się do morderstwa. Tłumaczył, że motywem zbrodni miał być brak akceptacji rodziców dla jego dwuletniego związku z mężczyzną. Potwierdził to także przed sądem.
Mikołaj B. sam powiadomił o zabójstwie policję. Został zatrzymany w niedzielę wcześnie rano. Czekał w domu na przyjazd funkcjonariuszy, był trzeźwy.
"Wybitny uczeń"
- Nic nie wskazywało na to, że kiedyś w przyszłości może popełnić taki czyn. Była to w miarę normalna rodzina - mówi TVN24 Stefan Gołek, dyrektor gimnazjum do którego uczęszczał zabójca. Gołek dodaje, że mężczyzna był uzdolniony matematycznie. - On jako uczeń był wybitny, na co mamy dowody, które pozostawił po sobie po trzech latach nauki w naszym gimnazjum - dodaje dyrektor.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24