Mężczyznę prowadzącego audi z piwem w ręku wypatrzył na jednej z ulic Lublina policjant przejeżdżający obok na rowerze. Funkcjonariusz był na urlopie. Po pościgu odebrał kierowcy kluczyki. Badanie trzeźwości kierowcy wykazało, że miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Wydarzenia rozegrały się w niedzielę przed godziną 18.00 na ulicy Dożynkowej w Lublinie. Na rowerową przejażdżkę tą trasą wybrał się wraz z dziewczyną policjant, który na co dzień pracuje w wydziale do walki z przestępczością przeciwko mieniu Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
- W pewnym momencie nasz kolega zauważył wychodzącego ze sklepu mężczyznę, który w ręku trzymał butelkę. Nieznajomy przeszedł na drugą stronę ulicy i wsiadł do samochodu. Kiedy ruszył, jechał powoli, z trudem utrzymując auto na swoim pasie ruchu – relacjonuje nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka prasowa lubelskiej policji.
"Popijał piwo z butelki"
Policjant zaniepokojony dziwną jazdą audi zawrócił i ruszył w pościg za samochodem. Kiedy zrównał się z nim, zobaczył, że kierowca prowadzi i jednocześnie popija piwo z butelki. Gdy mężczyzna zorientował się, że obserwuje go rowerzysta - przyspieszył. Samochód skręcił w boczną ulicę i wjechał na posesję. Tam policjant odebrał kierowcy kluczyki i uniemożliwił mu dalszą jazdę.
Badanie przeprowadzone przez wezwanych na miejsce policjantów "drogówki" wykazało, że 59-letni kierowca audi był pijany - miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo, po sprawdzeniu w policyjnych bazach, okazało się, że mężczyzna ma cofnięte uprawnienia do kierowania.
59-letni kierowca z Lublina za jazdę w stanie nietrzeźwości i bez wymaganych uprawnień odpowie przed sądem. Grozić mu może kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Autor: nina/ ks / Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: KMP Lublin