- Polsce grozi to, że nasz wzrost gospodarczy będzie coraz wolniejszy, to nie jest abstrakcja - powiedział w "Faktach po Faktach" prof. Leszek Balcerowicz, były szef NBP i minister finansów. Jego zdaniem, receptą na poprawę sytuacji gospodarczej kraju są reformy, które będą skutkować dłuższą pracą i powrotem do powszechnego systemu emerytalnego.
Mówiąc o spowolnieniu wzrostu gospodarczego prof. Balcerowicz zaznaczył, że od jego poziomu zależy jakość życia starszych i młodszych. Z kolei jakość życia przekłada się na to, jak wiele Polaków zdolnych do pracy wyjedzie za granicę, by tam żyć.
- Jeśli nasz wzrost będzie wyższy niż np. w Niemczech czy Francji, to coraz mniej ludzi będzie wyjeżdżało i nie będziemy mieli tego problemu - powiedział były minister finansów.
Zdaniem prof. Balcerowicza, jedną z przyczyn tego, że gospodarka przestanie rosnąć, jest to, że w ciągu najbliższych 10 lat liczba osób w wieku produkcyjnym zmniejszy się o dwa miliony. I to już wystarczy - jak zaznaczył - żeby Polska rozwijała się coraz wolniej.
W tej sytuacji - w opinii byłego ministra finansów - należy podnieść wiek emerytalny. Tak, jak zakłada reforma emerytalna, którą chce przeprowadzić obecny rząd (zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn i podnieść go do 67 r. życia).
"Po co przywileje"
Jednak - jak zaznaczył Balcerowicz - dobrze byłoby, gdyby za reformą emerytalną poszły też inne zmiany. - Np. dlaczego górnicy mają zachować przywileje i co z KRUS-em - pytał profesor. - Łatwiej przeprowadzać zmiany jeśli są one kompleksowe, w związku z tym trzeba usuwać przywileje - dodał.
Źle się stało - według byłego ministra finansów - że z powszechnego systemu emerytalnego wyłączono górników czy służby mundurowe, i teraz wszyscy za muszą płacić za ich przywileje emerytalne.
Trzeba też - jego opinii - zwiększyć zatrudnienie wśród młodych. W tym kontekście należałoby obniżyć płacę minimalną, bo jej podwyższanie nie sprzyja zatrudnianiu młodych przez pracodawców. - Firmom nie opłaca się zatrudniać młodszych ludzi, jeśli płaca minimalna jest zbyt wysoka. Płacy minimalnej nie ma w Niemczech, i odsetek bezrobocia wśród młodych jest bardzo niski - powiedział prof. Balcerowicz. - Trzeba popatrzeć na to, co można zrobić, żeby więcej ludzi pracowało, ważna część to wydłużanie wieku emerytalnego, ale są i inne rzeczy - dodał.
"Nie wystarczy rzucać hasła"
W jego opinii, to, ile pracy będzie w Polsce zależy od tego, jakie warunki będą tworzone dla sektora prywatnego, bo on tworzy miejsca pracy.
Prof. Balcerowicz zaznaczył, że nie chce podważać tej reformy, ona jest bardzo ważna, ale to, co go niepokoiło to, że tempo dochodzenia do 67 lat w przypadku kobiet wynosi 40 lat.
Były szef NBP stwierdził, iż nie zgadza się z twierdzeniem, że system emerytalny może uratować wyższa demografia i związana z nią polityka prorodzinna. - Nie wystarczy głosić hasła polityki prorodzinnej, trzeba pokazać jakie środki są skuteczne, a jest ich bardzo mało. Z problemem zmniejszającej się dzietności nie radzą sobie także kraje bogatsze - powiedział prof. Balcerowicz.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24