- Proszę państwa, proszę wejść do internetu. Ręczę, że państwo coś znajdą - tak Leszek Miller odpowiedział na pytanie dziennikarzy, czy jest w stanie podać konkretny przykład wyroku sądowego świadczącego o tym, że Palikot oszukiwał. Miller mówił o tym we wtorkowej "Kropce nad i" w TVN24. Janusz Palikot zapowiedział, że za te słowa złoży przeciwko szefowi SLD pozew do sądu.
Dziennikarze chcieli dowiedzieć się, o jakich konkretnie wyrokach na Palikota mówił Miller. - Proszę mi wybaczyć - ja nie mogę osłabiać swojej pozycji procesowej. Skoro już przewód sądowy będzie miał miejsce, wobec tego wypowiem się w tych sprawach w stosownym czasie. Najpewniej, jak rozumiem, na sali sądowej - odpowiedział były premier.
I dodał - odnosząc się do pozwu - że "Janusz Palikot często bywa w sądzie, więc rozumiem, że to będzie kontynuacja jego priorytetów". Szef SLD zapewnił też, że jak tylko otrzyma stosowny pozew, "niezawodnie będzie uczestniczył we wszystkich stąd wynikających obowiązkach".
"Jestem dla niego zagrożeniem"
Od wtorkowego wieczoru trwa wymiana ciosów pomiędzy dwoma politykami. W środę rano w Sejmie Palikot zarzucił Millerowi, że to z jego winy została przelana krew polskich żołnierzy na misjach, bo jako premier wysłał nasze wojsko do Iraku. - Ponosi on polityczną i moralną odpowiedzialność za śmierć polskich żołnierzy w Iraku i Afganistanie. To jest śmierć kilkudziesięciu ludzi - powiedział Palikot.
I dodał, że jeśli wydarzą się jakieś zamachy terrorystyczne podczas Euro 2012, to odpowiedzialność za to poniosą ci, którzy doprowadzili do powstania więzień CIA w Polsce, czyli m.in. Leszek Miller. - Polska popełniła, i Leszek Miller, który jest za to odpowiedzialny, wielki błąd wdając się w wojnę, która nie była naszą wojną - dodał Palikot.
Miller, pytany dlaczego jego zdaniem Janusz Palikot oskarża tylko jego, a nie mówi o odpowiedzialności byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego powiedział: - Ostateczną decyzję ws. wysłania wojsk podejmuje prezydent na wniosek Rady Ministrów. To prezydent składa podpis pod takim wnioskiem i może go nie złożyć. Kiedy byłem premierem Aleksander Kwaśniewski zawsze takie decyzje podpisywał. Jeśli Janusz Palikot próbuje to oddzielić, to są dwie hipotezy - pierwsza, że mamy do czynienia z nieuctwem i brakiem kompetencji oraz niechęcią do czytania podstawowych dokumentów, które są pod ręką każdego posła; druga - względy polityczne, bo głównym zagrożeniem dla interesów pana Palikota jestem ja, a nie prezydent Kwaśniewski - podkreślił Miller.
Rzecznik terrorystów
Wcześniej Miller stwierdził, że Palikot jest rzecznikiem terrorystów. - Oskarża, kłamie, miota podejrzenia - jednym słowem jest bardziej rzecznikiem Al-Kaidy niż polskich służb i polskich obywateli - powiedział szef SLD. Dodał, że - w jego opinii - Palikot toczy z Sojuszem "ostrą walkę polityczną". - Jest mi przykro, że tak ważna kwestia jak bezpieczeństwo naszych obywateli, służy Palikotowi do walki politycznej - podsumował Miller.
Z kolei rano w radiowej Trójce były premier ocenił: - Jeżeli Janusz Palikot uczy mnie, co to jest honor i mówi, że powinienem się wycofać z polityki, to oszust nie będzie mnie uczył co to jest honor. Bo na panu Palikocie ciążą chociażby rozmaite zarzuty z okresu kampanii wyborczej - wyrok sądowy, który pokazuje wyraźnie jak ten polityk, że użyję tego słowa, poszukiwał swoich sympatyków - powiedział Miller.
Pozew do sądu
Złożenie pozwu przeciwko Millerowi Janusz Palikot zapowiedział w środę w Sejmie. Podkreślił, że będzie on dotyczył stwierdzenia, że "jest skazany wyrokiem sądu w jakiejś sprawie, której nie uszczegółowił". Miller przypomniał we wtorkowej "Kropce nad i", że Palikot angażował "słupy" w kampanii wyborczej. - Jeśli pan Palikot coś żąda lub czegoś oczekuje (Palikot zażądał od Millera zrzeczenia się immunitetu i odejścia z polityki za sprawę więzień CIA - red.), to niech kieruje te apele do tych, którzy ścigają go za niespłacone koszty i to, że jest im winien pieniądze. Do "słupów", które kiedyś wynajął i które udawały emerytów lub studentów wpłacających datki na niego. Więc jeśli już chce zapolować, to w tę stronę - mówił w "Kropce" były premier.
Palikot ripostował, że nie jest skazany wyrokiem sądu. - Nie toczy się wobec mnie żadne postępowanie, w jakiejkolwiek sprawie, odwrotnie: wszystkie, które się toczyły, zostały zakończone oczyszczeniem mojej osoby - przekonywał. - W związku z kłamstwami Leszka Millera w tym zakresie, kieruję sprawę do sądu o zniesławienie - dodał Palikot.
Zapowiedział, że stosowny wniosek będzie w ciągu kilku dni. - Mam nadzieję, że on zakończy ten festiwal kłamstw Leszka Millera - dodał Palikot. Dopytywany, o którą wypowiedź lidera Sojuszu chodzi, odparł: - Że jestem skazany wyrokiem sądu w jakiejś sprawie, której on tam nie uszczegółowił. To jest po prostu kłamstwo, które Leszek Miller będzie musiał sprostować w jego ulubionym tygodniku "Nie" - mówił Palikot.
Źródło: tvn24.pl