Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie środków tymczasowych Trybunału Sprawiedliwości UE to kolejny przykład wejścia w konflikt z Unią Europejską, kwestionowania pewnych wartości europejskich – mówił w środę w "Faktach po Faktach" sędzia Sądu Najwyższego Michał Laskowski. Zdaniem Michała Wawrykiewicza z Inicjatywy Wolne Sądy spór o zgodność prawa unijnego z prawem polskim został wykreowany, by "dać do ręki obecnie rządzącym argument formalny, którym będą mogli się legitymować".
Trybunał Konstytucyjny, rozpatrując w środę pytanie Izby Dyscyplinarnej SN, orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją. Do sprawy w środowych "Faktach po Faktach" odnieśli się sędzia Sądu Najwyższego Michał Laskowski oraz adwokat Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy Wolne Sądy.
"To jest jakiś krok w kierunku osłabienia Unii Europejskiej"
- Jest to kolejny fakt wejścia w jakiś konflikt z Unią Europejską, kwestionowania pewnych wartości europejskich, kwestionowania wspólnego obszaru prawnego i to niestety układa się w logiczną całość od szeregu miesięcy – mówił sędzia Michał Laskowski.
Według niego "Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, jakiego zapewne oczekiwaliśmy i jakie było zgodne z oczekiwaniami obozu władzy". - To jest jakiś krok w kierunku osłabienia Unii Europejskiej, może wychodzenia z Unii Europejskiej. Jestem głęboko przekonany, że to nie jest zgodne z polską racją stanu. Nie wiem, jaka jest alternatywa i jaką chcieliby przedstawić alternatywę ci, którzy inicjują takie kroki – powiedział.
- To jest trochę tak, jakbyśmy weszli do FIFA, zaakceptowali reguły gry w piłkę nożną, a potem nasz jakiś trybunał powiedział: no tak, my ewentualnie będziemy grali z wami w piłkę, ale pod warunkiem, że nie będziecie wobec nas egzekwować przepisów o spalonym – wyjaśnił. - Tutaj nie ma jakichś reguł prawa. To jest wykorzystywanie instrumentalne instytucji prawnych i prawa do osiągniecia pewnych celów politycznych. To się dzieje w sposób prostacki, ale skuteczny medialnie – ocenił.
"Ten spór został wykreowany w sposób fikcyjny"
W opinii Michała Wawrykiewicza "ten spór, który się toczy, (…), powstał teoretycznie na bazie sprzeczności między prawem europejskim i prawem polskim".
- Tymczasem te standardy, o które chodzi, czyli standardy dotyczące niezawisłości sądownictwa, niezależności sądów, one są absolutnie zbieżne. (...) Tutaj nie ma sporu, ten spór został wykreowany w sposób fikcyjny, by dać do ręki obecnie rządzącym argument formalny, którym będą mogli się legitymować – dodał.
Wawrykiewicz wskazał, że "Unia Europejska i instytucje mogą wystąpić o sankcje" wobec Polski. - Komisja Europejska może wystąpić do TSUE o nałożenie sankcji za każdy dzień niewykonywania orzeczeń TSUE. Komisja Europejska może wystąpić, już pewnie niedługo, o wszczęcie postępowania z tego nowego mechanizmu, czyli tego rozporządzenia dotyczącego funduszy w zamian za przestrzeganie praworządności – to kolejne sankcje finansowe. Tutaj paleta możliwości jest bardzo szeroka – dodał.
"Innej drogi w sensie prawnym nie ma"
Także w środę Polska została zobowiązana do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej. Decyzję o zastosowaniu środków tymczasowych podjęła wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE Rosario Silva de Lapuerta.
- Zostało wydane postanowienie przez trybunał luksemburski. To nie jest jakiś obcy trybunał. To jest także nasz trybunał, nasz polski, bo wszyscy sędziowie w Polsce są sędziami europejskimi – powiedział sędzia Laskowski. - Tutaj nie powinno być żadnych wątpliwości, że Izba Dyscyplinarna – przynajmniej w tych obszarach, które zostały wskazane w postanowieniu tymczasowym – powinna natychmiast wstrzymać się od jakichkolwiek działań – zaznaczył.
Według sędziego Laskowskiego "ważne i skuteczne jest dzisiejsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i nie można kwestionować tego, na co się już kiedyś umówiliśmy". - Umówiliśmy się jako naród, jako państwo, na wejście do tego obszaru prawnego, na reguły, które tam panują – zwrócił uwagę. - Nie możemy sobie powiedzieć teraz, że nam się odwidziało i uważamy jednak inaczej – dodał.
Sędzia zauważył, że "są różne drogi wyjścia". - Można zmienić konstytucję, można wyjść z Unii, albo zabiegać o zmiany traktatów europejskich. (…) Innej drogi w sensie prawnym nie ma – zaznaczył.
"Postanowienie TSUE jest wykonalne natychmiast"
Michał Wawrykiewicz zauważył, że "dzisiejsze postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest wykonalne natychmiast i natychmiast osoby, które zasiadają w tej nielegalnej Izbie Dyscyplinarnej, powinny się powtrzymać od jakichkolwiek działań".
- Na zasadach lojalności - i to wynika wprost z Traktatu o Unii Europejskiej - jesteśmy jako państwo zobowiązani natychmiast i w pełnym zakresie stosować się do orzeczeń TSUE . Takie orzeczenie dzisiaj zapadło i ono musi być natychmiast wykonane – powiedział.
"O żadnym zawieszeniu Izby jako instytucji mowy nie ma"
O postanowienie TSUE w "Faktach po Faktach" pytany był także Piotr Falkowski z nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej. Na wstępie zaznaczył, że "chociaż z tej informacji Trybunału wynika, że zawieszenie jest bardzo szerokie (…) to wbrew pozorom to ciągle nie są wszystkie obszary właściwości Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego".
Pytany o to, czy Izba zastosuje się do orzeczenia TSUE, Falkowski odpowiedział, że "tak się składa, że dzisiaj miały miejsce dwa ważne orzeczenia". - W kontekście tych dwóch ważnych orzeczeń potrzeba dużo czasu na to, żeby tę sprawę przeanalizować i podjąć decyzję. Nasza rozmowa jest zbyt wcześnie, żeby o jakichkolwiek decyzjach mówić – zaznaczył.
W obliczu braku jasnej odpowiedzi prowadząca Katarzyna Kolenda-Zaleska kilkukrotnie ponawiała swoje pytanie o to, czy nieuznawana Izba Dyscyplinarna będzie stosowała się do decyzji europejskiego Trybunału. - Nie mogę odpowiedz na to pytanie w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z orzeczeniem, co do którego na razie znamy tylko komunikat (…). Z całą pewnością Sąd Najwyższy potrzebuje trochę czasu na (jego) przeanalizowanie. To nie jest tak, że my kwestionujemy te informacje czy uchylamy się od tego, żeby podejmować te decyzje, ale z całą pewnością jest za wcześnie, żebym cokolwiek deklarował – powiedział.
- O żadnym zawieszeniu Izby jako instytucji mowy nie ma. W najbliższym czasie, w tym tygodniu, nie ma żadnych spraw na wokandzie, które sprawiałyby wrażenie, że są w jakikolwiek sposób objęte postanowieniem, dlatego nie grozi nam konieczność pilnego podejmowania decyzji w tej sprawie - dodał Falkowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24