Wstrzymane dotacje z budżetu to ogromny problem dla finansów partii - uważają eksperci. Jednocześnie dodają, że nowe wybory i nowa kadencja Sejmu anulują skutki kary nałożonej przez PKW.
Zdaniem konstytucjonalisty Ryszarda Piotrowskiego, gdyby PiS i SLD straciły subwencje, uratować je mogą wcześniejsze wybory. Jednocześnie konstytucjonalista podkreśla wagę orzeczenia PKW. - Komisja uznaje istnienie poważnych nieprawidłowości w finansowaniu obu partii. Mogła poprzestać na wskazaniu tych uchybień, a wybrała najbardziej radykalne rozwiązanie - powiedział w TVN24 Ryszard Piotrowski.
Partie, których sprawozdania zostały odrzucone, mogą się odwołać do Sądu Najwyższego. Jeśli PKW odrzuci sprawozdanie, a Sąd Najwyższy nie przychyli się do skargi na to postanowienie Komisji, partia traci prawo do subwencji w następnych trzech latach. - Wyrok Sądu Najwyższego będzie ostatecznym. Od niego nie ma odwołania - przypomniał konstytucjonalista.
Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego dodaje, że wytknięte przez PKW zaniedbania mają "niewielką skalę, ale są poważne, bo zostało złamane prawo". Kopińska podkreśla, że wstrzymanie dotacji z budżetu będzie skutkować poważnymi problemami w finansach partii, bo "subwencje i dotacje z budżetu stanowią ponad 90 proc. przychodów partii".
Odrzucenie sprawozdania skutkuje utratą prawa do subwencji z budżetu na 3 lata. Dodatkowo część środków, które zostały przekazane partii z naruszeniem przepisów przepada na rzecz Skarbu Państwa. Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdania finansowe z działalności bieżącej PiS i SLD w 2006 r. To może kosztować PiS ponad 65 mln zł, a SLD nawet 35 mln zł w ciągu trzech lat.
Kwoty, za które partie być może utracą subwencje, są wobec ewentualnych strat nieproporcjonalne. PiS musi teraz wpłacić nieco ponad 256 tys. zł (dokładnie 256192.48 zł) na konto właściwego partii urzędu skarbowego. Sojusz natomiast jest winny fiskusowi 131 tys. (131586.30 zł).
mpj/mtom
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24