11 z 21 pracowników zakładu w Lesznie, którzy w poniedziałek po południu zatruli się narkotykami w zakładowej stołówce przyszło dziś do pracy. Pozostali są na zwolnieniach lekarskich. Narkotyk znaleziono w cukrze. - Wsypałem trzy łyżeczki cukru, wziąłem trzy łyki i straciłem odczucie normalności - opowiada jeden z poszkodowanych pracowników Marcin Majewski. Sprawę bada policja.
Do zdarzenia doszło wczoraj w stołówce zakładowej leszczyńskiej firmy zajmującej się produkcją układów elektrycznych do samochodów. Podczas posiłku pracownicy nagle źle się poczuli i zostali przewiezieni do szpitala z objawami zatrucia.
"Zrobiło mi się słabo i miałem zawroty głowy"
Po diagnozie lekarzy, którzy stwierdzili zatrucie narkotykami, do firmy przyjechali policjanci ze specjalnie szkolonym psem, który potwierdził obecność narkotyków w stołówce.
Jak relacjonuje w TVN24 jeden z zatrutych - Marcin Majewski - do zdarzenia doszło podczas przerwy w pracy. - Piłem herbatę. Wsypałem trzy łyżeczki cukru, wziąłem trzy łyki i po dwóch minutach straciłem odczucie normalności. Zrobiło mi się słabo i miałem zawroty głowy. To były pierwsze objawy - relacjonuje Majewski. Jak mówi, całe zdarzenie zgłosił niezwłocznie pracodawcy.
Kolejne osoby w szpitalu
Władze firmy poważnie potraktowały zdarzenie. Do zakładu przyjechało pogotowie. W tym czasie kolejne osoby traciły przytomność i po kolei trafiały do szpitala. - Tam wszyscy przeszliśmy badania kontrolne m. in. badanie krwi i EKG - opowiada Majewski.
Nie potrafi powiedzieć, kto mógł wpaść na - jak mówi - głupi pomysł, by dosypać narkotyk do cukru. Jednak ocenia, że nie był to raczej nikt z pracowników. - Nie podejrzewam takiego czegoś, bo wszyscy jesteśmy tu zgrani. Różne można sobie robić żarty, ale to byłby nie na miejscu po tylu latach pracy - przekonuje.
Śledztwo w toku
Policja wyjaśnia, w jaki sposób narkotyki znalazły się w pożywieniu. Przesłuchano już pracowników i ich szefów. Funkcjonariusze czekają teraz na wyniki ekspertyzy, która odpowie do jakich produktów, ile narkotyku dosypano i czy rzeczywiście była to - jak pierwotnie przypuszczano ecstasy.
Wstępne wyniki będą znane być może jeszcze dzisiaj.
W porozumieniu z prokuratorem zabezpieczono także produkty spożywcze, w tym cukier, do którego - jak przypuszcza policja - dosypano narkotyk. Większość pracowników została jeszcze wczoraj zwolniona do domu. Do wtorku w szpitalu zostały cztery osoby.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24