Komendant miejski wrocławskiej policji Zbigniew Raczak trafił w nocy ze środy na czwartek do szpitala. Znaleziono go, po imprezie towarzyskiej, w pobliżu jednego ze sklepów. Miał rozbitą głowę, nie miał butów i był pod wpływem alkoholu. Po południu został odwołany ze stanowiska. Według naszych nieoficjalnych informacji pretekstem do spotkania policjantów było świętowanie spodziewanych awansów.
O odwołaniu komendanta miejskiego wrocławskiej policji Zbigniewa Raczaka poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski.
W przesłanym do mediów oświadczeniu czytamy: "Dotychczasowe ustalenia prowadzone na polecenie Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu wykazały, że Komendant Miejski Policji we Wrocławiu swoim zachowaniem sprzeniewierzył się zasadom etyki zawodowej. Mając powyższe na uwadze, Komendant Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu podjął decyzję o jego odwołaniu ze stanowiska. W dalszym ciągu w przedmiotowej sprawie trwa postępowanie wyjaśniające".
Świętowali przyszły awans
Według nieoficjalnych informacji zdobytych przez reportera śledczego tvn24.pl Roberta Zielińskiego pretekstem do spotkania komendanta miejskiego wrocławskiej policji i komendanta wojewódzkiego, było świętowanie spodziewanych awansów przez obu funkcjonariuszy.
Komendant Raczak - który imprezę skończył w niekompletnym stroju odnaleziony przez patrol SOK - miał awansować do komendy wojewódzkiej. - Zmiany w swoim życiu zawodowym miał także oczekiwać szef KWP Tomasz Trawiński - informuje źródło tvn24.pl.
Nasz reporter usiłował zweryfikować tę wersję wydarzeń w Komendzie Głównej Policji. Usłyszeliśmy tylko, że komendant Trawiński zaprzeczył, jakoby miał pić alkohol na imprezie z Raczakiem.
Szczegóły sprawy ma wyjaśnić Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji. Sprawa jest na tyle poważna, że do Wrocławia pojechał z Warszawy zastępca dyrektora tego biura. To ma oznaczać dystans komendy głównej wobec deklaracji komendanta wojewódzkiego.
- Gdyby było pełne zaufanie, to sprawę wyjaśniałby pion kontrolny komendy wojewódzkiej a nie głównej - tłumaczy nasz rozmówca.
Znaleziony pijany, bez butów
Przed południem wyszło na jaw, że komendant miejski wrocławskiej policji został znaleziony przez Straż Ochrony Kolei na ulicy Hubskiej we Wrocławiu.
- W godzinach nocnych komendant miejski trafił do szpitala. Po udzieleniu mu pomocy został zwolniony do domu. Teraz, na polecenie komendanta wojewódzkiego policji, wyjaśniane są wszelkie okoliczności tego, co się wydarzyło - informował początkowo asp. sztab. Paweł Petrykowski. Dodał, że sprawdzane jest między innymi to, czy komendant trafił do szpitala przez problemy zdrowotne.
Z kolei "Gazeta Wyborcza Wrocław" informowała, że komendant trafił do szpitala nie ze względu na zły stan zdrowia, a coś zupełnie innego. - Służba Ochrony Kolei 33 minuty po północy powiadomiła policję, że pod Lidlem na Hubskiej krąży pijany facet z rozbitą głową i bez butów - mówił dziennikowi anonimowy informator z policji. W ten sposób komendant miał trafić do szpitala.
O sprawę tvn24.pl pytał Służbę Ochrony Kolei. Okazało się, że patrol wracając do bazy zauważył komendanta. - To był przypadek. Funkcjonariusze zauważyli taką osobę - usłyszeliśmy od pracownika wrocławskiej SOK. O jaką osobę chodzi? - Taką, jak podają media - przyznał nasz rozmówca.
I dodał: - To funkcjonariusze SOK powiadomili policję.
Olga Bierut, reporterka TVN24, dotarła do notatki sporządzonej przez Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego, w której czytamy: "Mężczyzna pod wpływem alkoholu, jest bez butów". Znajdowała się tam też informacja o tym, iż "na miejscu okazało się, że osobą leżącą jest Komendant KMP Wrocław".
Według RMF FM podinspektor Zbigniew Raczak zanim trafił do szpitala, spotkał się z komendantem wojewódzkim.
Reakcja Błaszczaka
Na incydent z udziałem szefa wrocławskiej policji zareagował Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji. - Sprzeniewierzył się zasadom etycznym. Wszczęte zostanie postępowanie dyscyplinarne. Komendant miejski policji we Wrocławiu podinspektor Zbigniew Raczak zostanie odwołany - zapowiedział minister wczesnym popołudniem. Co stało się faktem kilka godzin później, o czym poinformował rzecznik KWP we Wrocławiu Paweł Petrykowski.
Podinspektor Zbigniew Raczak komendantem miejskim we Wrocławiu został w czerwcu 2017 roku. Zmiana na tym stanowisku była konsekwencją ujawnienia przez Wojciecha Bojanowskiego w "Superwizjerze" okoliczności śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)//plw / Źródło: Robert Zieliński, tvn24.pl, Wyborcza, RMF FM