Alarm przeciwpowodziowy ogłoszono już w dwóch małopolskich gminach, wcześniej wojewoda śląski ogłosił je w pięciu powiatach województwa. Przed przybierającą wodą ostrzega mieszkańców Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu. Z wodą - ale nie z nieba, lecz spływającą z autostrady - zmagają się mieszkańcy krakowskiego Bieżanowa.
Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe w pięciu powiatach województwa oraz w Bielsku-Białej. Powodem są przekroczone w wyniku ulewnego deszczu stany ostrzegawcze i alarmowe wód na posterunkach wodowskazowych oraz prognozowane dalsze opady.
Pogotowie obowiązuje na terenie powiatów: bieruńsko-lędzińskiego, bielskiego, cieszyńskiego, pszczyńskiego, żywieckiego oraz miasta Bielsko-Biała.
Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w województwie śląskim w ciągu najbliższych 12 godzin w wyniku intensywnych opadów deszczu spodziewany jest wzrost poziomu wody w zlewniach Małej Wisły, Przemszy i Soły.
Także Małopolska boi się deszczu
Także władze województwa małopolskiego obawiają się wzrostu poziomu tamtejszych rzek. Jak podała rzecznik prasowy wojewody małopolskiego Joanna Sieradzka, synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewidują, że dziś w Małopolsce opady deszczu wyniosą 40-50 mm, a lokalnie do 60 mm. W Tatrach intensywnie będzie padał śnieg. Jutro spodziewane są opady w wysokości 30-40 mm.
O godz. 16 alarmy przeciwpowodziowe były ogłoszone w dwóch gminach (Kłaj, powiat wielicki, i Skawina, powiat krakowski), w dwóch innych miejscach województwa woda przekraczał stany alarmowe (w powiecie myślenickim i w gminie Łapanów w powiecie bocheńskim). W kolejnych dwunastu poziom rzek przekraczał stany ostrzegawcze.
Wody będzie jeszcze przybywać, ale władze nie obawiają się, że wały zostaną przerwane. Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych zapewnia, że wszystkie wyrwy i rozszczelnienia wałów zostały doraźnie zabezpieczone specjalnymi umocnionymi opaskami. Zbiorniki wodne w Małopolsce mają zachowaną rezerwę powodziową.
Woda prosto z A4
- Zostaliśmy wpuszczeni w szambo - bulwersują się mieszkańcy krakowskiego Bieżanowa. Tamtejsza rzeka Serafa wylewa po raz siódmy w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Powód? Od maja rzeka jest ujściem wody z nowowybudowanego odcinka autostrady A4 Kraków – Szarów.
Za każdym razem gdy mocniej popada poziom rzeki wzrasta i podtapia okolicę - skarżą się mieszkańcy. Przez całe popołudnie na miejscu nad zabezpieczeniem wałów pracują strażacy. Na brzegach rozstawiane są specjalne kołnierze napełniane wodą i worki z piaskiem.
Mieszkańcy podtapianych domów żalą się, że interweniowali w tej sprawie u różnych władz, ale urzędnicy jeden po drugim umywają ręce.
Podbeskidzie walczy
Z godziny na godzinę przybywa wody beskidzkich rzekach. Ratownicy z regionu przygotowują się na wypadek powodzi. We wtorek po południu stan alarmowy przekroczony został na Olzie w Istebnej i Piotrówce w Zebrzydowicach.
Alarm powodziowy obowiązuje w powiatach bielskim, cieszyńskim i żywieckim, a także w Bielsku-Białej. Strażacy w powiecie bielskim mają pełne ręce roboty. We wtorek wypompowywali wodę z ok. 50 piwnic. Przed południem - jak poinformowała Grażyna Konderla z cieszyńskiego starostwa - na wszelki wypadek oczyszczali rowy i przepusty. Przygotowywane są worki na piasek.
W stanie pogotowia są też strażacy z Czechowic-Dziedzic (koło Bielska-Białej), które szczególnie ucierpiały podczas majowej powodzi. Służby gromadzą worki i piasek.
Groźba z południa
Niepokojące informacje płyną z Czech. U naszych południowych sąsiadów szybko rośnie poziom wody.
Woda wylała już z lokalnych potoków m.in. na Śląsku Cieszyńskim. Podtopione zostały gminy Goleszów i Brenna. Coraz więcej zgłoszeń o podtopieniach wysyłanych jest też z Żywiecczyzny.
Nieco spokojniej w małopolskiej części Podbeskidzia. Do drobnych podtopień doszło w powiecie wadowickim. W Choczni drogę krajową 52 z Krakowa do Bielska-Białej zalewa woda wypływająca z przydrożnego rowu. Trwa zabezpieczanie wałów w Kleczy Dolnej.
Niepokój zapanował na zaporze w Świnnej Porębie. Z lokalnych potoków do zbiornika nad zaporą płynie 240 metrów sześciennych wody na sekundę, natomiast spuszczanych jest tylko 40 metrów sześciennych.
Intensywnie pada też w powiecie Sucha Beskidzka. Na razie nie ma tam problemów, ale - jak mówią strażacy - "sytuacja się zaostrza".
Obfite opady deszczu równiez na Opolszczyźnie
Także w woj. opolskim mieszkańcy zostali ostrzeżeni przed możliwym wzrostem poziomu wód w rzekach. Wody w zlewni Białej Głuchołaskiej mogą przekroczyć stan alarmowy nawet o 80 cm.
Tu wzrost również spowodowany jest opadami deszczu.
Największe wzrosty stanów wody prognozowane są w zlewniach Olzy, Białej Głuchołaskiej i na górnej Odrze. W ciągu doby stany wody mogą przekroczyć alarmy o 10 do 80 cm. W pozostałych zlewniach górnej i środkowej Odry stany alarmowe mogą zostać przekroczone o 10 do 50 cm - czytamy w ostrzeżeniu.
Kilka tygodni temu Dolny Śląsk został spustoszony przez powódź. Najbardziej zniszczona została Bogatynia. Powodem były również obfite deszcze.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: st. kpt. Artur Nosek z krakowskiej straży pożarnej (TVN24)