"Ogień zajmował hektar powierzchni leśnej w tempie około 10 sekund"

Powierzchnia objęta pożarem to przeszło 33 ha
Pożar strawił przede wszystkim najmłodsze drzewa (materiał z 13.04.2021)
Źródło: Adam Kościuczyk / Nadleśnictwo Włodawa

To był jak na razie największy tegoroczny pożar na terenie Lasów Państwowych w skali całego kraju - mówią leśnicy. W miniony weekend ogień objął przeszło 33 hektary powierzchni nadleśnictwa Włodawa na Lubelszczyźnie.  

- Ogień strawił przede wszystkim uprawy leśne, czyli najmłodszy drzewostan. W wieku do dziesięciu lat – mówi Krzysztof Zalewski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Włodawa (woj. lubelskie).

Pożar został zauważony w niedzielę (11 kwietnia) po godzinie 13. Wybuchł na terenie Leśnictwa Matiaszówka. Z żywiołem walczyło ponad 20 zastępów państwowych i ochotniczych straży pożarnych z powiatów bialskiego i włodawskiego. Ale też pracownicy nadleśnictwa oraz policjanci. Pomógł samolot gaśniczy typu "Dromader" należący do Lasów Państwowych.

Powierzchnia objęta pożarem to przeszło 33 ha
Powierzchnia objęta pożarem to przeszło 33 ha
Źródło: Adam Kościuczyk / Nadleśnictwo Włodawa 

Straty oszacowano wstępnie na ponad 100 tysięcy złotych

– Z obliczeń naszego leśniczego wynikało, że w szczytowym momencie pożaru ogień zajmował hektar powierzchni leśnej w tempie około dziesięciu sekund. To pokazuje, że gdyby wymknął się spod kontroli strażaków, istniało znaczące ryzyko zagrożenia zdrowia i życia uczestników akcji gaśniczej. Na szczęście, dzięki sprawnym i skoordynowanym działaniom, po godzinie 18, ogień udało się opanować – opowiada Krzysztof Zalewski.

Ogień strawił przede wszystkim uprawy leśne
Ogień strawił przede wszystkim uprawy leśne
Źródło: Adam Kościuczyk / Nadleśnictwo Włodawa 

Ogień objął przeszło 33 hektary powierzchni. – Oprócz około 15 hektarów wspomnianych upraw leśnych, spłonęło doszczętnie około pół hektara tak zwanego młodnika. Czyli lasu w wieku do 20 lat. Natomiast jeśli chodzi o drzewostany dojrzałe, czyli liczące od 21 do 121 lat, to tam paliła się przede wszystkim ściółka. Niemniej doszczętnie spłonęło około 3,5 hektara lasu. Na szczęście nie chodziło o najstarsze z drzew. Straty materialne wstępnie oszacowaliśmy na ponad 100 tysięcy złotych – tłumaczy zastępca nadleśniczego.

Najprawdopodobniej doszło do podpalenia

Policja ustala przyczyny pożaru. – Pierwsze ustalenia śledczych wskazują na to, że najbardziej prawdopodobną jest podpalenie. Obecnie straż pożarna wciąż dozoruje pogorzelisko. Nadal pojawiają się bowiem pojedyncze zarzewia ognia, które trzeba obkopać i zalać wodą – zaznacza Krzysztof Zalewski.

Ogień udało się opanować po pięciu godzinach
Ogień udało się opanować po pięciu godzinach
Źródło: Adam Kościuczyk / Nadleśnictwo Włodawa 

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Natomiast Anna Sternik z Regionalnej Dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie twierdzi, że pożar, o którym mowa, był jak na razie największym tegorocznym pożarem na terenie LP.

Nie tylko straty materialne, ale przede wszystkim przyrodnicze

- Pamiętajmy, że las rośnie wolno, a płonie bardzo szybko. Każdy pożar leśnych ostępów niesie za sobą nie tylko ogromne straty materialne, lecz także nieporównywalnie większe straty przyrodnicze, których skali bardzo często nie da się zmierzyć w żaden sposób - zaznacza.

W zeszłym roku szerokim echem odbił się pożar, który wybuchł w Biebrzańskim Parku Narodowym na Podlasiu. Objął swym zasięgiem obszar ponad 5,5 tys. ha.

Czytaj także: