Na karę czterech lat więzienia Sąd Okręgowy w Katowicach skazał byłego milicjanta, który niemal 30 lat temu podczas interwencji w Sosnowcu z bliskiej odległości strzelił w głowę zatrzymywanemu. Postrzał był śmiertelny.
Do tragicznej w skutkach interwencji doszło w styczniu 1982 r. Poprzedziło ją zgłoszenie rozboju. Składający doniesienie pokrzywdzony - razem z dwoma funkcjonariuszami - szukał sprawcy na ulicach Sosnowca.
Jeden z milicjantów, Tadeusz D., próbował go zatrzymać. Doszło do szamotaniny, podczas której padły strzały. Jeden z nich trafił zatrzymywanego w głowę.
W latach 80. sprawa została umorzona, prokurator uznał wtedy użycie broni przez milicjanta za zasadne. Katowicki IPN podjął sprawę kilka lat temu, po tym jak zgłosiła się do niego matka ofiary.
Zdaniem IPN, Tadeusz D. przekroczył swoje uprawnienia w zakresie posługiwania się bronią palną i w zamiarze zabójstwa strzelił do zatrzymywanej osoby z bardzo bliskiej odległości w tył głowy.
Kara złagodzona
Prokurator IPN domagał się dla oskarżonego ośmiu lat więzienia za zabójstwo. Obrona stała na stanowisku, że Tadeusz D. nieumyślnie pozbawił życia Ryszarda A. i wnioskowała o umorzenie postępowania ze względu na przedawnienie.
Rozpatrujący sprawę katowicki sąd zastosował przepisy kodeksu karnego z 1969 r., jako względniejsze dla oskarżonego. Na tej podstawie złagodził karę - z dolnej granicy kary 8 lat przewidywanej w kodeksie karnym z 1969 r. za zabójstwo.
Uznał też, że przestępstwo Tadeusza D. było zbrodnią komunistyczną w myśl ustawy o IPN, jako popełnione przez funkcjonariusza państwa komunistycznego i naruszające podstawowe prawo człowieka, czyli życie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24