- Propozycja, którą dziś chcemy wdrożyć w życie jest propozycją najlepszą dla naszych dzieci - przekonywała w sobotę w TVN24 posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz. Jest przekonana, że do referendum nie dojdzie. - Myślę, że jest duża szansa na to referendum - replikowała Karolina Elbanowska, organizatorka akcji "Ratuj Maluchy".
Według Okły-Drewnowicz "źle by się stało, gdyby doszło do referendum i gdyby nam się nie udało obniżyć wieku szkolnego". - To by oznaczało, że nie dajemy naszym dzieciom szans - mówiła posłanka.
Rząd ma interes
Z kolei Elbanowska podkreśliła, że "jest duża szansa na referendum". - Te podpisy zostały zebrane bez żadnych struktur, to jest oddolny ruch rodziców, którzy skrzyknęli się w internecie. To jest pewien fenomen. My nadal jeszcze odbieramy listy z całej Polski z formularzami. Zebraliśmy blisko milion głosów i wierzę głęboko, że politycy się opamiętają i zobaczą wreszcie, że rodzice mają prawo do decydowania o edukacji swoich dzieci, co gwarantuje nam konstytucja - stwierdziła Elbanowska.
Rząd proponuje zmiany
W środę w Sejmie organizatorzy akcji "Ratuj Maluchy" złożyli wniosek o referendum ws. 6-latków w szkołach. Przynieśli blisko 950 tys. podpisów osób go popierających.
We wtorek rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty zakładający, że we wrześniu 2014 r. obowiązek szkolny obejmie wszystkie dzieci 7-letnie (rocznik 2007) oraz dzieci 6-letnie, urodzone w okresie 1 stycznia - 30 czerwca 2008 r. Rok później - we wrześniu 2015 r. obowiązek szkolny ma objąć dzieci 7-letnie, urodzone w okresie 1 lipca - 31 grudnia 2008 r. oraz wszystkie dzieci z rocznika 2009 (6-latki). W projekcie zapisano też, że klasy I-III szkół podstawowych w okresie wprowadzania obniżenia wieku rozpoczynania nauki będą liczyły do 25 uczniów.
Autor: mn/iga / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24