Półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat - taki wyrok w Sądzie Okręgowym w Radomiu usłyszałaby Wanda Łyżwińska, gdyby się tam pojawiła. Byłą posłankę Samoobrony skazano za fałszowanie dokumentów w kampanii wyborczej do Sejmu w 2001 r. Wyrok jest prawomocny.
Decyzja ta oznacza, że Sąd Odwoławczy utrzymał w mocy styczniowy wyrok Sądu Rejonowego w Radomiu. Była posłanka ma też zapłacić grzywnę w wysokości 5 tys. zł, jest zobowiązana do podania wyroku do publicznej wiadomości (w dwóch lokalnych dziennikach). Zapłaci też koszty procesowe w wysokości przeszło 6 tys. zł.
Ani Łyżwińska, ani jej adwokat nie pojawili się w sądzie na ogłoszeniu wyroku.
Sfałszowała podpisy
Według prokuratury przed wyborami w 2001 r. Łyżwińska miała podrobić oświadczenia o wyrażeniu zgody na kandydowanie na posłów z listy Komitetu Wyborczego Samoobrony w okręgu radomskim oraz ich oświadczenia lustracyjne. Dokumenty te Łyżwińska złożyła w Okręgowej Komisji Wyborczej w Radomiu w celu zarejestrowania listy kandydatów.
Sześć osób zakwestionowało podpisy i stwierdziło, że nie sporządzało oświadczeń. Jedna zeznała, że o tym, iż kandydowała w wyborach, dowiedziała się od Łyżwińskiej dwa miesiące po fakcie.
Według biegłej z zakresu grafoskopii, powołanej przez prokuraturę i sąd, b. parlamentarzystka sfałszowała podpisy dwóch kandydatów na czterech dokumentach wyborczych. Podpisy pozostałych osób - zdaniem biegłej - złożyła jakaś inna, nieustalona do tej pory przez prokuraturę, osoba.
Źródło: PAP