Sprawę krakowskiego sędziego Waldemara Żurka, któremu zarzuca się uchybienie godności urzędu w związku w wypowiedziami na temat sędziego Kamila Zaradkiewicza i nowej Krajowej Rady Sądownictwa, będzie rozpoznawał pierwotnie wyznaczony do tego skład sądu dyscyplinarnego w Katowicach. Sędzia Żurek chciał zmian w składzie, ponieważ wskazywał, że będę go sądzić osoby, które zostały wskazane przez ministra sprawiedliwości.
W piątek sąd na niejawnym posiedzeniu rozpoznawał wniosek obrony o wyłączenie członków składu sądzącego. - Inny (niż orzekający w sprawie sędziego Żurka - red.) skład sądu dyscyplinarnego, który działa przy Sądzie Apelacyjnym w Katowicach, nie zdecydował o wyłączeniu sędziów - powiedział rzecznik sądu Robert Kirejew.
Sąd Apelacyjny: sędzia Żurek motywował swój wniosek przesłankami natury systemowej
Sędzia Kirejew przypomniał, że sędzia Żurek motywował swój wniosek "przesłankami natury systemowej", wskazując na sposób wyłaniania sędziów dyscyplinarnych, nie kierował natomiast zarzutów personalnych, kwestionujących obiektywizm poszczególnych sędziów. - Inny skład sądu dyscyplinarnego nie podzielił tych argumentów, dlatego sprawą tą będzie się zajmował pierwotny skład sądzący - dodał sędzia Kirejew.
Termin najbliższej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.
Sędzia Żurek: mam prawo do dwuinstancyjnego procesu
O swoich zastrzeżeniach co do osób, które znalazły się w składzie orzekającym w jego sprawie, sędzia Żurek opowiadał w rozmowie z TVN24.
- Ja jako sędzia, ale jednocześnie obywatel, mający prawo do dwuinstancyjnego procesu, już na samym wstępie wiem, że tu w pierwszej instancji są osoby wskazane przez ministra, a w drugiej instancji jest Izba Dyscyplinarna, która nie składa się z sędziów legalnie wybranych, tylko składa się z nominatów ministra, który zasiada także w Krajowej Radzie Sądownictwa, który rozpędził legalną Krajową Radę Sądownictwa, wybrał neo-KRS, i to ma być druga instancja w mojej sprawie - wskazywał.
Sędzia Żurek: to jest walka z wolnością słowa
- Twierdzę, że wadliwie umocowana neo-KRS, czyli coś, co nie jest organem w związku z wymogami konstytucji, nie mogła przygotować prawidłowego wniosku do pana prezydenta o powołanie sędziego. I dalej podtrzymuję to stanowisko, konsekwentnie, nie zmieniam go. Takie stanowisko ma wielu prawników w Polsce - dodał.
- Za tę wypowiedź mam stawać przed sądem dyscyplinarnym. Nie za to, że źle pracuję, że przytrafiły mi się jakieś błędy, ale za to, że śmiałem zakwestionować status osoby, który kwestionują wszyscy. Więc jest to ewidentnie walka z wolnością słowa, ale także z wolnością dysputy prawniczej - stwierdził sędzia Żurek.
Sprawa dyscyplinarna sędziego Żurka
Sprawa dyscyplinarna dotyczy słów z wywiadu w serwisie prawo.pl, w którym Żurek kwestionował powołanie Kamila Zaradkiewicza do Sądu Najwyższego. Chodzi o wywiad zatytułowany "Sędzia Żurek: Kamil Zaradkiewicz chce zafundować obywatelom chaos w sądach". Wniosek rzecznika dyscyplinarnego trafił do sądu w październiku ubiegłego roku. Zarzuty wobec sędziego dotyczą tego, że miał on "uchybić godności urzędu" i "wygłosić manifest polityczny dotyczący jego poglądów i ocen związanych z działaniem konstytucyjnych organów państwa, w tym Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa".
Sędzia Żurek nie zgadza się z zarzutami, oceniając, iż ta sprawa jest wymierzona w sędziów, którzy publicznie wyrażają swoje poglądy prawne.
To jedna z dwóch spraw dyscyplinarnych Żurka, które trafiły do katowickiego sądu dyscyplinarnego. W innej sędzia jest obwiniony o to, że nie podjął pracy w wydziale, do którego go przeniesiono. Żurek stoi na stanowisku, że przeniesienie było nielegalne i miało na celu szykanowanie go. W opinii obrony sprawa jest wyrazem represji za postawę Żurka w sprawie obrony konstytucji, niezależności sądownictwa i praw obywatelskich.
Według zastępców rzecznika dyscyplinarnego, sprawa ma charakter związany wyłącznie z pełnieniem urzędu przez sędziego Żurka i dotyczy niepodjęcia przez niego przez ponad miesiąc obowiązków w wydziale, do którego został przeniesiony decyzją prezesa sądu okręgowego. W lipcu, na kolejnym posiedzeniu w tej sprawie, katowicki sąd dyscyplinarny nie uwzględnił wniosku obrony o umorzenie postępowania. Nie zgodził się także na przekazanie tej sprawy do Sądu Najwyższego.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24