Co trzy godziny ginie w stolicy samochód. Po spadku rok temu, w tym roku liczba kradzieży wzrosła do lipca o 11 proc. Nadal największym powodzeniem u złodziei cieszą się auta japońskie - informuje czwartkowe "Życie Warszawy".
Najczęściej samochody są kradzione na części. Policjanci obserwują też powrót z "emigracji" członków gangów m.in. z grup wołomińskich i działających w okolicach Pruszkowa. Rok, dwa lata temu częściej grasowali w Niemczech, we Włoszech, w Hiszpanii czy Austrii. Teraz ze swą działalnością "wrócili" do kraju.
Bo zima była łagodna
Mundurowi wzrost liczby kradzieży wiążą też z łagodną w tym roku zimą. W poprzednim sezonie auta zasypane były do połowy marca, a złodziejom nie chciało się ich odśnieżać i rozgrzewać.
Z danych Komendy Stołecznej Policji wynika, że w ciągu sześciu miesięcy tego roku z ulic Warszawy skradziono 1114 samochodów, czyli o 11 proc. więcej niż w tym samym czasie rok temu. Najwięcej zginęło na Pradze-Południe i Mokotowie, najmniej w Ursusie i Rembertowie. Najczęściej samochody znikają z niestrzeżonych parkingów.
Nadal najczęściej kradzione są w stolicy samochody japońskich marek: hondy, toyoty i mazdy.
Źródło: "Życie Warszawy"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24