Uwaga kierowcy, złodzieje samochodów są coraz bardziej pomysłowi. Tym razem blokują zamykanie samochodów pilotem. Kierowca myśli, że zamknął i spokojnie odchodzi, a złodziej równie spokojnie wsiada na jego miejsce, bo auto pozostało otwarte. Proceder staje się niepokojąco powszechny, kierowcy najczęściej myślą, że to ich roztargnienie, a policja ma niełatwe zadanie - złapać takich złodziei na gorącym uczynku.
Okazuje się, że zamykanie auta pilotem, to dziś najlepsza okazja dla złodzieja. - Nie trzeba już wybijać szyby i wyłamywać zamków. Wystarczy małe elektroniczne urzadzenie - przyznaje Jacek Pytel z policji w Katowicach.
Na odległość
Zasada działania tego urządzenia jest bardzo prosta. Zamykając zdalnie samochód, z pilota wysyłane sa fale radiowe. Są specjalnie kodowane, tak, by nie otworzyły się wszystkie samochody tej samej marki. Złodziej ma urządzenie, które zagłusza nie tyle sygnał z pilota, co system odpowiedzialny za działanie centralnego zamka.
Jeden z okradzionych w ten sposób kierowców przyznaje otwarcie: - To była druga taka sytuacja, ale za pierwszym razem w ogóle nie przyszło mi do głowy, że coś takiego może mieć miejsce. Myślałem, że to jest roztargnienie i nie zamknąłem samochodu - mówi mec. Krzysztof Sopel.
Postępowanie w tej sprawie policja już umorzyła z powodu niewykrycia sprawców.
Ostrożnym być
Jednego złodzieja, który w ten sposób okradał auta katowiccy policjanci jednak zatrzymali. - Został zatrzymany na gorącym uczynku. Policjanci udowodnili mu jeszcze kilka podobnych kradzieży na tym samym parkingu w Katowicach - wspomina Pytel.
Zagłuszacze to w tej chwili jedna z głownych metod kradzieży samochodów. Działa on zazwyczaj w odległości do 20 metrów, dlatego eksperci radzą, by - jeśli już nie chcemy zamykać auta kluczykiem - poczekać kilka sekund przy samochodzie.
Autor: mn//kdj / Źródło: Fakty TVN