Dwaj byli funkcjonariusze MO i SB są podejrzani o utrudnianie śledztwa po śmierci Grzegorza Przemyka. Grozi im do 3 lat więzienia.
Były oficer KG MO Zdzisław C. oraz były wiceszef SB z Radomia Stefan O. nie przyznają się do zastraszania głównego świadka pobicia, kolegi Przemyka Cezarego F. - tak aby wycofał się z zeznań, że bili milicjanci. Jeden z nich złożył wyjaśnienia, drugi tego odmówił.
Obu podejrzanym zarzucono, iż przekroczyli swe uprawnienia w czasie "szeroko zakrojonych" czynności operacyjnych, podejmowanych przez SB w Warszawie i Radomiu wobec Cezarego F. - Chodziło o wytworzenie poczucia osaczenia wobec F. i jego rodziny, by wzbudzić w nich strach - poinformował prokurator Bogusław Czerwiński z warszawskiego pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej. Jak podkreślił, że w sprawie dochodziło też do "gróźb karalnych".
Przemyk, syn opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, został pobity przez milicję 12 maja 1983 r. w komisariacie przy ul. Jezuickiej w Warszawie. Zmarł potem w wyniku obrażeń. Obecnie trwa piąty proces byłego milicjanta Ireneusza K., oskarżonego o śmiertelne pobicie maturzysty. IPN już od dawna zapowiadał postawienie zarzutów odpowiedzialnym za utrudnianie ówczesnego śledztwa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24