"Wynocha PiS" i "Won do Rosji". Jednych ścigają, innych nie

Utrudniali pracę reporterom. Dwie sytuacje i dwie różne reakcje prokuratury
Utrudniali pracę reporterom. Dwie sytuacje i dwie różne reakcje prokuratury
tvn24
Różne decyzje prokuratury tvn24

Dwie podobne sytuacje - utrudnianie pracy dziennikarzowi prowadzącemu telewizyjną relację. I dwie skrajnie różne reakcje prokuratury. Zachowanie uczestników organizowanej przez PiS miesięcznicy smoleńskiej wobec reportera za przestępstwo nie uznano. Ale przeszkadzanie w relacji z protestu wymierzonego w rządy PiS skończyło się prokuratorskimi zarzutami. Materiał magazynu "Czarno na białym".

W nocy z 16 na 17 grudnia ubiegłego roku, w czasie protestów przed Sejmem, 50-letni architekt Jarosław Malicki miał uniemożliwiać pracę reporterowi telewizji publicznej. Jak mówi, przesłonił obiektyw kamery kartką z napisem "PiS wynocha". Z prokuratury wyszedł z zarzutem utrudniania krytyki prasowej. Jego zdjęcie śledczy opublikowali na stronie policji, razem z wizerunkami 20 innych poszukiwanych, biorących udział w proteście przed Sejmem. Architekt sam zgłosił się na policję. Dziś czeka na sprawę przed sądem.

Incydent na miesięcznicy smoleńskiej

Rok wcześniej, 10 grudnia 2015 r., podobna sytuacja miała miejsce w czasie 68. miesięcznicy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim. Wówczas jednak śledczy nie dopatrzyli się złamania prawa przez uczestników wobec reportera Radomira Wita. Dziś reporter TVN24, wówczas telewizji publicznej, nie mógł dokończyć swojej relacji. Mała grupa zebranych, już po zakończeniu uroczystości i rozwiązaniu marszu, którego ostatnim przystankiem był odcinek Krakowskiego Przedmieścia przed Pałacem Prezydenckim, zaczęła krzyczeć do dziennikarza "Zakała narodu!", "Do ruskiej budy!", "Bolszewia!". Jedna z kobiet do czekającego na wejście na antenę reportera zawołała: "Po co pan stoi i zakłóca spokój, spokój dobrym ludziom?". Dodała, że on tam "nie ma prawa stać" i ściągnęła mu słuchawki pozwalające na kontakt ze studiem. Kolejne osoby wypchnęły go z kadru. W rezultacie Wit nie mógł przeprowadzić łączenia dla widzów. Całość filmował operator stacji. - To były jakieś ogólne hasła, sprowadzające się do tego, że my nie mamy tam prawa stać i nie mamy prawa tego relacjonować. No i ten brak prawa postanowiono zwerbalizować w taki sposób, że nas stamtąd usunięto - tak o zachowaniach uczestników tamtego zgromadzenia opowiada dziś Radomir Wit.

Sprawę opisały media, z urzędu zajęła się nią prokuratura, jeszcze sprzed zmian przeprowadzonych przez PiS. Prokuratorem generalnym był wówczas Andrzej Seremet. Na początku marca 2016 roku prokuratorem generalnym został minister sprawiedliwości rządu PiS Zbigniew Ziobro, a do prokuratur w całym kraju wkroczyła tzw. "dobra zmiana". Także do stołecznej Prokuratury Okręgowej, której szefem 9 marca został Paweł Wilkoszewski, zaufany człowiek i były asystent polityczny Ziobry. Media pisały o błyskawicznej prokuratorskiej karierze młodego i niedoświadczonego Wilkoszewskiego za czasów pierwszych rządów PiS (2005-2007). Chodziło o jego uczestnictwo w wówczas głośnych śledztwach dotyczących "afery gruntowej" czy "sprawy doktora G.". Media informowały także o tym, że po ówczesnej przegranej PiS-u warszawscy śledczy nie zgadzali się, by kończąc asesurę został pełnoprawnym prokuratorem. "Był przecież blisko Ziobry, wykonywał jego polityczne polecenia. Taki człowiek nie może być prokuratorem" - mówili nieoficjalnie śledczy, cytowani w serwisie dziennik.pl 14 maja 2009 r.

- Po zakończeniu pierwszych rządów PiS Wilkoszewski zachował się bardzo lojalnie wobec Ziobry. Pamiętamy, że nie chciał go obciążyć przed komisjami śledczymi, które były w Sejmie. Pokornie przyjmował wszystkie dolegliwości, które na niego spadały, jako na człowieka Ziobry. Nigdy nie wykazał się cieniem nielojalności - powiedział Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej". Mimo to Wilkoszewski decyzją ministra sprawiedliwości, już z Platformy Obywatelskiej, ostatecznie nominację prokuratorską dostał. Jego kariera ponownie nabrała jednak tempa dopiero wtedy, gdy Zbigniew Ziobro 4 marca 2016 roku został po raz kolejny prokuratorem generalnym.

Umorzone śledztwo

Trzy tygodnie po tym, jak Wilkoszewski został powołany na szefa warszawskiej Prokuratury Okręgowej, umorzyła ona śledztwo ws. przeszkadzania Witowi, uzasadniając to w ten sposób: "w toku postępowania przeprowadzono szereg czynności, które nie doprowadziły do ustalenia danych osób będących uczestnikami obchodów tzw. "miesięcznicy katastrofy smoleńskiej", "intensywność działań uczestników obchodów nie sposób oceniać w kategoriach użycia przemocy".

- Sprowadziło się wszystko do tego, że nikt mi nie uniemożliwił przeprowadzenia takiej krytyki, że tam nie było napaści fizycznej - mówi Wit. Wówczas osób z tłumu nie poszukiwano przez publikację ich wizerunków w internecie. W sprawie ostatnich wydarzeń po próbie ograniczenia dostępu mediów do Sejmu i wykluczenia z obrad jednego z posłów opozycji, minister sprawiedliwości i prokurator generalny powiedział: - Na takie zdarzenia zgadzać się nie można. A skoro prawo w Polsce na takie zdarzenia nie pozwala, nie może być tak, że jednych dziennikarzy z jednej redakcji można przepychać, odpychać, uniemożliwiać im robienie relacji, trąbić im do ucha i wyzywać, a innych można. Nie można żadnego dziennikarza w Polsce w ten sposób traktować - mówił Zbigniew Ziobro 20 stycznia br.

Odpowiedź śledczych

Na pytanie reportera TVN24 Cypriana Jopka, skąd tak różna reakcja w tak podobnych sytuacjach, odpowiedzieli śledczy z prokuratury zajmującej się obiema sprawami. "Pragnę przede wszystkim wskazać, że prokuratorzy prowadzący postępowania karne są niezależni" - zaczyna się odpowiedź prokuratury. Śledczy podkreślają, że każdą z historii badano pod innym kątem "kwalifikacji prawnych i różnych znamion przestępstw". I że zachowanie względem ówczesnego reportera telewizji publicznej Radomira Wita nie spełniało warunków uznania go za przemoc. Jak czytamy w odpowiedzi: "pojęcie przemocy w znaczeniu karnym (...) różni się od potocznego znaczenia tego słowa". Ze względu na to, że przemocy się nie dopatrzono, nie poszukiwano uczestników zarejestrowanych na nagraniach ze smoleńskiej miesięcznicy.

Inaczej było w przypadku protestu przed Sejmem, tu śledczy dopatrzyli się utrudniania dziennikarskiej pracy.

Inne oceny zdarzeń

Różnic w ocenach wydarzeń, które mogą w równym stopniu bulwersować, jest więcej.

W dniu miesięcznicy pogrzebu pary prezydenckiej, 18 grudnia zeszłego roku, wizyta prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premier Beaty Szydło i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego na Wawelu była blokowana przez grupę kilkudziesięciu osób. Ze strony obozu rządzącego padły ostre oceny tego zdarzenia. - Powiem szczerze, że nikomu chyba nie mieści się w głowie to, co się dzieje - mówiła premier Beata Szydło. - Uniemożliwianie modlitwy na grobie bliskiej sobie osoby, prywatnej wizyty, przez swoistego rodzaju kulturową dzicz jest czymś absolutnie niezrozumiałym - komentował Joachim Brudziński, wiceprezes PiS.

Takiego oburzenia nie budziły jednak w tym środowisku gwizdy i buczenia na cmentarzu przy okazji kolejnych rocznic Powstania Warszawskiego. - Politycy, którzy zostali wybuczeni powinni się zastanowić, co takiego robią źle, że zostali wybuczeni i wygwizdani - mówił 2 sierpnia 2015 r. ówczesny poseł PiS Marcin Mastalerek. Dziś o takich tłumaczeniach w PiS-ie nikt nie pamięta. - Nie sądzę, żeby ktoś z nas z Prawa i Sprawiedliwości uważał, że te zachowania były zachowaniami prawidłowymi - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 poseł PiS Jacek Sasin.

2 sierpnia 2015 r. mówił jednak: "nie będę potępiał tych ludzi, którzy tam przychodzą i tak reagują, reagują spontanicznie. Nie podoba mi się, że w tym miejscu są takie zachowania, ale nie mam zamiaru tych ludzi potępiać, bo ja rozumiem, że to są emocje".

Dla emocji sprzed Wawelu politycy PiS nie znajdują usprawiedliwienia. - Największa odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy organizują te zgromadzenia właśnie w tym celu, żeby przeszkodzić Jarosławowi Kaczyńskiemu w możliwości oddania hołdu swojemu bratu - powiedział Sasin. Kara dla biorących udział w proteście przed Wawelem, który był odpowiedzią na grudniowy kryzys parlamentarny, jest prawdopodobna, bo krakowska prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Bada między innymi, czy napisy takie, jak "idź pan do diabła" (nawiązanie do słów skierowanych przez prezesa PiS pod adresem posłanki opozycji), wyświetlane na ścianie Wawelu, znieważyły Jarosława Kaczyńskiego i towarzyszących mu Beatę Szydło i Ryszarda Terleckiego.

Śledczy sprawdzą też, czy funkcjonariusze publiczni wykonywali obowiązki służbowe. Taka interpretacja wizyty prezesa na grobie brata - że była to wizyta służbowa - zastanawia, bo nawet działacze PiS mówią o wizycie prywatnej. Interpretacja ma znaczenie, bo uznając wizytę za wykonywanie czynności służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, prokuratorzy mogli z urzędu wszcząć śledztwo.

Internetowy wpis i krzyki do Pawłowicz

Determinacji śledczym zabrakło również w ocenie internetowego wpisu gdańskiej radnej PiS, która słowami: "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso" skomentowała gest posłanki PO Agnieszki Pomaski. Na łyso golono w czasie okupacji kobiety podejrzane o związki z nazistami. Śledczy uznali, że słowa radnej nie były publicznym nawoływaniem do popełnienia przestępstwa, sprawę umorzyli. Pomaska skierowała sprawę do sądu. Zwolennicy radnej Prawa i Sprawiedliwości, którzy przyszli na rozprawę, skandowali pod adresem posłanki hasło z internetowego wpisu. - Nawoływanie do nienawiści przez osobę publiczną czy niepubliczną przynosi takie skutki: do tej nienawiści będą nawoływać inni, a być może zaraz stosować - mówiła Agnieszka Pomaska. Sprawa nie budzi oburzenia u posłów PiS. - To jest pokłosie tego. Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę - komentował powiedział Marek Suski (PiS). Ale okrzyki "będziesz siedzieć" pod adresem posłanki Krystyny Pawłowicz w czasie protestu przed Sejmem z 16 na 17 grudnia zeszłego roku oburzyły nawet samego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

- Niewielu obywateli da się przekonać do tego, że na przykład posłanka wychodząca z Sejmu po pracy zaatakowana, obrzucana jakimiś przedmiotami, lżona, to jest agresorka. Nie, proszę państwa! Negatywnym bohaterem tego rodzaju wydarzenia są ci, którzy to robią. I ci ludzie dopuszczają się po prostu zwykłego przestępstwa - mówił 21 grudnia zeszłego roku Kaczyński. Nikt nie twierdził jednak wówczas, że posłanka PiS-u była agresorką. Na nagraniach nie widać też, by była ona atakowana czy obrzucana jakimiś przedmiotami. Z nagrań wynika, że tłum wykrzykiwał hasła, które można uznać za złośliwe, ale nie były wulgarne czy nawołujące do przemocy wobec posłanki Pawłowicz.

Autor: js/tr / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

W Kraju Zabajkalskim w Rosji w niedzielę zderzyły się dwa pociągi towarowe. Wykoleiły się 42 wagony z węglem - podała Prokuratura do spraw Transportu Wschodniosyberyjskiego. Przyczyny zdarzenia są wyjaśniane.

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Źródło:
Interfax, tvn24.pl

Niemal miliard dolarów będzie można wygrać we wtorkowym losowaniu amerykańskiej loterii Mega Millions - podał portal stacji CNN. Wyjaśnił też, że to efekt kilkumiesięcznej kumulacji.

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Za pracę w niedzielę i święta pracownikowi przysługuje dzień wolny lub dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 procent za każdą godzinę pracy - podkreśliła radca prawny doktor Monika Wieczorek. Wskazała też, że w niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

22 grudnia rozpoczęła się kalendarzowa zima. Rosnące temperatury sprawiają, że liczba dni, w których możemy cieszyć się opadami śniegu, zmniejszają się z roku na rok. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy taki dzień nadchodzi, cieszymy się z każdego płatka śniegu. Można wtedy lepić bałwana, pójść na sanki czy na narty. A wy lubicie gdy otacza nas biała pokrywa śniegu czy raczej preferujecie jesienną aurę? Pokażcie nam wasze zimowe dni! Czekamy na wasze filmy i zdjęcia.

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Źródło:
Kontakt24

Podczas świątecznego dnia przeciętny Polak zje sześć tysięcy kalorii, a niektórzy nawet 10 tysięcy – wskazuje profesor Danuta Figurska–Ciura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zapotrzebowanie dla zdrowego, dorosłego człowieka o masie 60-70 kilogramów to około dwa tysiące kalorii dziennie.

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Źródło:
PAP

Sztuczne światło może powodować wyraźne zmiany w nocnym działaniu ekosystemu raf koralowych. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Brystolskiego. Jak przekazał jeden z autorów publikacji, sztuczne naświetlanie naraża morskie organizmy na "niespodziewane niebezpieczeństwo".

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

Źródło:
PAP, Uniwersytet Brystolski
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl