Sprawa wydarzeń z 40. piętra hotelu Marriott jest już w całości umorzona. Warszawska prokuratura zamknęła właśnie ostatni wątek śledztwa, dotyczący fałszywych zeznań, o które podejrzany był prezes PZU Jaromir Netzel. Prokurator uznał, że nie można zarzucić mu fałszu.
- Kilka dni temu prokurator umorzył to postępowanie - powiedziała Monika Lewandowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Tym samym potwierdziła informację podaną wcześniej przez Radio ZET.
Umorzono też sprawy Kaczmarka, Kornatowskiego i Krauze
Tym samym Netzel dołączył do b. szefa MSWiA w rządzie PiS Janusza Kaczmarka, ówczesnego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego i biznesmena Ryszarda Krauze, których sprawy zostały umorzone w zeszłym roku. Wszystkim im zarzucano utrudnianie wyjaśnienia domniemanego przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Samą sprawę przecieku prokuratura także umorzyła.
Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla ABW zatrzymała w sierpniu 2007 r. Żaden z nich nie usłyszał zarzutu dokonania przecieku, lecz składania fałszywych zeznań i utrudniania postępowania.
Specjalna multimedialna konferencja prasowa
O zarzutach informował w 2007 r. wiceprokurator generalny Jerzy Engelking na specjalnej multimedialnej konferencji prasowej, na której przedstawiono podsłuchy rozmów trójki oraz komputerową symulację przemieszczania się Kaczmarka 5 lipca 2007 r. przez Warszawę (gdy dotarł on na 40. piętro hotelu Marriott - miał tam spotkać się z Krauzem). Zatajenie tego spotkania oraz faktu znajomości z Krauzem było podstawą zarzutu prokuratury. Kaczmarek mówił, że nie był źródłem przecieku i zapewniał, że nie łączy go żaden układ z Krauzem. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego nie ujawnił faktu spotkania z biznesmenem.
Prokuratorzy: Netzel daje alibi Kaczmarkowi
W śledztwie dotyczącym przecieku z akcji CBA Netzel zeznał, że z Kaczmarkiem widział się 5˙lipca 2007 r. przed˙hotelem˙Marriott. Kaczmarek natomiast mówił, że nie widział się z Krauzem na 40. piętrze hotelu, gdzie biznesmen miał swój apartament. W 2007 r. prokuratorzy uznawali, że Netzel daje w ten sposób alibi Kaczmarkowi i że prezes PZU został do takich zeznań nakłoniony m.in. przez Kornatowskiego.
W listopadzie zeszłego roku prokurator umarzając śledztwo wobec Kaczmarka i Kornatowskiego uznał, że oni dwaj składając fałszywe zeznania "realizowali przysługujące im prawo do obrony" oraz że nie nakłaniali Netzla do fałszywych zeznań.
W˙związku z tym, że Netzel składał w prokuraturze liczne wnioski dowodowe, które trzeba było zweryfikować, śledztwo w jego sprawie trwało o pół roku dłużej, niż w sprawie Kaczmarka i Kornatowskiego. 24 maja prokuratura uznała zeznania Netzla za spójne˙i˙konsekwentne˙i˙doszła do wniosku, że nie˙można stwierdzić, by były one nieprawdziwe˙lub fałszywe.˙Prokurator uznał też, że Netzel nie był nakłaniany do ich złożenia ani ich nie uzgadniał z Kaczmarkiem.
Uwolniony od posiadania środków odurzających
Netzlowi zarzucano też posiadanie środków odurzających (5 tabletek morfiny). Również od tego zarzutu został uwolniony.
Decyzja o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocna. Może się od niej odwołać tylko Netzel, bo nikt inny nie jest stroną tego postępowania. Teoretycznie może on zaskarżyć formułę umorzenia. Nie wiadomo, czy tak uczyni.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24