Skazany, niedoszły student Jonasz S., w lutym 2009 roku zamordował w swoim mieszkaniu w Warszawie 41-letnią kobietę, a następnie ją poćwiartował. Policjanci odkryli zwłoki już kilka godzin po morderstwie. W środę Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go na 15 lat więzienia po niejawnym procesie.
Ze względu na drastyczne szczegóły, proces który przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się na początku marca, był niejawny. Sąd utajnił także ustne uzasadnienie wyroku.
Sąd uznał Jonasza S. za winnego nieudzielenia kobiecie pomocy po utracie przez nią przytomności, a następnie dokonania zabójstwa poprzez uduszenie ofiary.
Drastyczne morderstwo...
Do zabójstwa doszło 15 lutego 2009 r. Tego dnia wieczorem Barbara Z., która według mediów miała się trudnić prostytucją, weszła do mieszkania wynajmowanego przez Jonasza S. w centrum Warszawy przy ul. Chłodnej. Gdy przez dłuższy czas nie wychodziła i nie odbierała telefonu, taksówkarz który czekał na nią przed blokiem, zaalarmował policję.
... szybko wykryte
Przybyli na miejsce funkcjonariusze, próbowali wejść do mieszkania wynajmowanego od dwóch tygodni przez niedoszłego studenta (nie rozpoczął nauki po zdaniu na studia).
Nikt jednak nie otwierał, słychać było jednak odgłosy dobiegające z wnętrza. Na miejsce wezwano więc straż pożarną. Gdy policjanci i strażacy po drabinie weszli do lokalu, przebywający tam Jonasz S. zapewnił ich, że nic się nie stało, po czym próbował uciec, został jednak szybko zatrzymany.
W łazience policjanci odkryli natomiast poćwiartowane zwłoki kobiety. Kobieta, jak ustalono, została najpierw uduszona metalowym łańcuchem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: SXC