"Nieznany mi z imienia i nazwiska mężczyzna uderzył mnie otwartą ręką w twarz" - napisała dziennikarka Polsatu Ewa Żarska w piśmie wysłanym do częstochowskiej policji. Skarga dotyczy naruszenia jej nietykalności cielesnej przez uczestnika Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.
- Zdarzenie miało miejsce podczas nagrywania relacji dla mojego pracodawcy Telewizji Polsat. Zanim zostałam uderzona w twarz, mężczyzna odebrał mi mikrofon, potem odepchnął i uderzył ręką w kamerę w celu uniemożliwienia kontynuowania nagrywania - Żarska odczytała fragment swojego pisma do policji.
Jak uzasadniała, złożyła skargę, ponieważ "nie można pozwalać, żeby pewna grupa ludzi tak traktowała dziennikarzy wykonujących swój zawód".
Postępowanie ws. zniszczenia kamery
W piątek częstochowska policja wszczęła też postępowanie w sprawie zniszczenia kamery Polsatu podczas tej samej pielgrzymki. Pielgrzym z Katowic miał zniszczyć m.in. obiektyw. Jak wynika z wyceny, jaką otrzymała częstochowska policja, straty wyniosły ponad 1 tys. zł (zgodnie z kodeksem karnym zniszczenie mienia powyżej 250 zł jest traktowane jak przestępstwo karne).
Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez dyrekcję Telewizji Polsat. Dyrektor Pionu Informacji i Publicystyki Telewizji Polsat Jarosław Gugała podkreślił, że Polsat - tak samo jak inne stacje telewizyjne - starał się o uzyskanie akredytacji na obsługę pielgrzymki, zarówno u ojców paulinów, jak i w Radiu Maryja.
Ostrzeżenie przed "pseudodziennikarzami"
- W odpowiedzi na nasze starania, kilka dni przed pielgrzymką, na stronie internetowej Radia Maryja opublikowane zostało oświadczenie, w którym napisano, że "po doświadczeniach wielu manipulacji" nie wyraża się zgody na akredytację liberalnym i laickim mediom - powiedział Gugała. W treści cytowanego przez Gugałę oświadczenia poproszono także pielgrzymów, by uważali na "nagabujących ich ludzi z kamerami i mikrofonami, pseudodziennikarzy".
"Prosimy również, by uszanować nasze zgromadzenie modlitewne, nie przeszkadzać swoimi pseudomedialnymi zachowaniami. Mamy też nadzieję na przyszłość, gdy będzie inaczej, gdy media będą rzetelnie, w prawdzie wykonywać swoją misję, wszystko może się zmienić" - brzmiała treść oświadczenia.
"Nie byliśmy tam po to, żeby kogokolwiek prowokować"
- Obsługiwaliśmy to wydarzenie, dlatego że było ono elementem kampanii wyborczej, bo uczestniczył w nim lider Prawa i Sprawiedliwości. Nie byliśmy tam po to, żeby kogokolwiek prowokować. Lider opozycji jest osobą publiczną i także jemu chyba zależy na tym, żeby media relacjonowały jego działania i spotkania. Takie mamy prawo i obowiązek wobec naszych widzów - podkreślił Gugała.
Odczytał także treść służbowych wyjaśnień złożonych przez Żarską i operatora kamery. Wynika z nich, że do całego zdarzenia doszło po tym, gdy dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk powiedział z głównego ołtarza o niepożądanych mediach, a na telebimach pokazano wóz transmisyjny i samochody Polsatu. Po mszy wokół ekipy "zebrała się grupa ludzi, którzy obrażali nas oraz uniemożliwiali nam filmowanie, popychali, poszturchiwali oraz uderzali w operatora kijem od flagi. W tym czasie podbiegł mężczyzna, który wyszarpał mi mikrofon i uderzył ręką w twarz. Uciekając, uderzył operatora trzy-czterokrotnie łokciem, pięścią oraz mikrofonem w kamerę. Operator, broniąc nas przed agresją mężczyzny, kopnął go w pośladek. Wtedy tłum kilkunastu innych uczestników pielgrzymki otoczył nas, byliśmy szarpani, wyzywani, szczypani, uderzani i popychani".
Zakładka - "prowokacja Polsatu"
Reporterka i operator podkreślili, że przez całą mszę, ponad trzy godziny, stali w jednym miejscu, w jej trakcie nie rozmawiali ani nie śmiali się, nie prowokowali i byli godnie ubrani. Przed rozpoczęciem mszy nie wpuszczono ich w okolice ołtarza głównego, co tłumaczono tym, że są "niepożądaną stacją" i nie mają akredytacji.
Z kolei według "Naszego Dziennika", który cytuje świadków zdarzenia, to operator Polsatu "z wściekłością" zaatakował jednego z uczestników pielgrzymki. Na stronie Radia Maryja, w zakładce "prowokacja Polsatu" można natomiast przeczytać, że według pielgrzymów "pracownicy Polsat News od samego początku zachowywali się podczas mszy św. niestosownie, głośno komentowali i wyśmiewali homilię, a także wypowiedzi dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka, Jarosława Kaczyńskiego oraz pozostałych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, którzy uczestniczyli w Eucharystii".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24