Ks. prof. Cyprian Rogowski, dziekan Wydziału Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, był długoletnim współpracownikiem SB - twierdzi "Gazeta Polska", powołując się na ustalenia IPN. Dziekan ma wręczać doktorat honoris causa uczelni kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi.
Ks. prof. Cyprian Rogowski jest także członkiem Rady Naukowej Episkopatu Polski.
Jak pisze tygodnik, fakt kolaboracji ks. prof. Rogowskiego ze służbami bezpieczeństwa ujawnił 19 lutego lokalny miesięcznik "Debata". Paweł Warot – historyk z olsztyńskiego oddziału IPN – opisał w nim karierę TW "Kamila", który podjął współpracę z aparatem bezpieczeństwa jako zwykły wikary (w 1982 r.), a skończył ją jako obiecujący naukowiec.
Według materiałów cytowanych przez autora – "Kamil", czyli ks. Rogowski, przez lata sumiennie informował SB o poczynaniach innych duchownych, stanowiąc dla służb PRL niezwykle cenne źródło informacji - pisze "GP".
Ks. Rogowski kontra IPN
Jak relacjonuje "Gazeta Polska", ks Rogowski następnego dnia po publikacji artykułu w "Debacie" podał jego autora do sądu. Zdaniem ks. prof. Rogowskiego zawarte w materiałach IPN informacje na jego temat są nieprawdziwe, a same dokumenty zostały sfabrykowane przez Służbę Bezpieczeństwa.
– To haniebne, by mnie, człowieka, który jest patriotą, oskarżać o takie rzeczy – oburzał się dziekan. – Dziwię się, że to, co pan Warot wypisał o mnie w tym szmatławcu, bierze się w ogóle na poważnie. Jak można wydawać na kogoś wyrok na podstawie esbeckich papierów?! - dodaje.
Jednak Paweł Warot, autor artykułu w "Debacie", nie obawia się jednak niekorzystnego wyroku sądowego, choć sam proces uważa za nonsens:– Niech ks. prof. Rogowski formułuje zarzuty wobec funkcjonariuszy SB, skoro jego zdaniem przez osiem lat fałszowali dokumenty. Ja jestem pewien, że materiały są autentyczne - deklaruje na łamach "GP".
Kuria wiedziała od roku "Czy sprawa tak ważnego agenta faktycznie stanie się przedmiotem zainteresowania hierarchii? Czy domniemanemu TW "Kamilowi" pozwoli się w imieniu rektora i duchownych-intelektualistów wręczać w czerwcu honorowy doktorat kardynałowi Dziwiszowi?" - pyta "Gazeta Polska".
Według tygodnika warmińska kuria metropolitalna już od roku wiedziała o dokumentach dotyczących niejasnej przeszłości ks. prof. Rogowskiego, jednak nie podjęła w tej kwestii żadnych działań.
Cytowany przez "GOP" biskup Jacek Jezierski przyznaje, że o TW "Kamilu" słyszano w kurii, lecz zaraz potem dodaje:– Obowiązuje nas memoriał Episkopatu, który mówi, że jeśli ktoś uwikłał się w takie kontakty, to powinien się do tego po prostu przyznać. Jeśli komuś zostanie udowodniona współpraca, a ten ktoś skłamie, to kodeks prawa kanonicznego przewiduje pewne sankcje za nielojalność wobec władzy kościelnej. Co do ks. prof. Rogowskiego, należy go najpierw wysłuchać i poczekać na kolejne dokumenty - zaznacza.
TW "Kamil" i kardynał Dziwisz Jeden z bardziej znanych profesorów UWM, zastrzegając sobie anonimowość mówi tygodnikowi o swojej obawie, że zbyt długie "oczekiwanie" może skończyć się kompromitacją i dla uczelni, i dla Kościoła, bowiem ks. Rogowski ma w czerwcu wręczać doktorat honoris kardynałowi Dziwiszowi.
– Bezpośredni udział księdza dziekana we wręczaniu doktoratu kardynałowi byłby skandalem. Osoba, którą obciążają tak poważne dowody, powinna do wyjaśnienia sprawy na pewien czas usunąć się w cień. Inaczej po raz kolejny Kościół będzie świadkiem zawstydzającego spektaklu z dawnym TW w roli głównej – uważa anonimowy rozmówca "GP".
Źródło: "Gazeta Polska"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24