- Jeśli już pojawia się taka sytuacja, w której naturalnym odruchem jest chęć zademonstrowania solidarności z ofiarami, to dobrze byłoby, żebyśmy umieli to robić w sposób głębszy niż w tej chwili, ale niekoniecznie obudowany rygorami, które na przykład dewastują komuś jego agendę gospodarczą czy plany - mówił w środę premier Donald Tusk pytany o kwestię żałoby narodowej. Szef rządu dodał jednak, że "nie ma wątpliwości", iż prezydent Komorowski postąpił słusznie, ogłaszając żałobę po katastrofie pod Szczekocinami, w której zginęło 16 osób.
Donald Tusk mówił na środowej konferencji prasowej, że "być może warto przemyśleć formułę żałoby narodowej".
Jeśli już pojawia się taka sytuacja, w której naturalnym odruchem jest chęć zademonstrowania solidarności z ofiarami (...) dobrze byłoby, żebyśmy umieli to robić w sposób głębszy (...), ale niekoniecznie obudowany rygorami, które na przykład dewastują komuś jego agendę gospodarczą czy plany. Tusk - żałoba do zmiany bo "dewastuje"?
"Być może" za dużo rygorów i przepisów
- To rzeczywiście bardzo delikatny temat. Być może do przemyślenia są pewne szczegóły przepisów, które ją opisują - powiedział premier, dodając że najważniejsze jest to, by żalu "więcej było w nas, a mniej w przepisach, zakazach i rygorach, które są związane z żałobą narodową".
Tusk zaznaczył jednak: - Nie mam żadnej wątpliwości, że prezydent postąpił słusznie, ogłaszając żałobę (po katastrofie w Szczekocinach - red.), bo nie można łamać pewnego publicznego przywiązania, pewnej publicznej tradycji.
Jak mówił, tradycja w Polsce jest taka, że "przy dramatach zbiorowych, przy gwałtownych zdarzeniach potrzebujemy takiej chwili namysłu".
Żałoba "dewastuje"
Bronisław Komorowski ogłosił żałobę narodową na terenie całego kraju w dniach 5-6 marca w związku z katastrofą kolejową pod Szczekocinami. W czasie żałoby flagi państwowe na gmachach publicznych są opuszczone do połowy masztu, odwoływane są imprezy masowe, rozrywkowe, koncerty i imprezy sportowe.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP