Premier Donald Tusk zapowiedział, że to nie on, a małopolskie władze Platformy Obywatelskie zdecydują, czy Jarosław Gowin będzie kandydatem PO do Sejmu. Przy okazji przyznał, że nie zawsze zgadza się ze swoim partyjnym kolegą. - Bywa kontrowersyjny, lubi podkreślać, że się ze mną różni, co czasami bywa wkurzające - premier powiedział o Gowinie.
Premier uczestniczył w piątek w Krakowie w pierwszym posiedzeniu zespołu ds. programu wyborczego PO dla Małopolski.
Szef małopolskiej Platformy Ireneusz Raś zapowiedział tam, że sprawa list wyborczych partii w województwie rozstrzygnie się w ciągu około dwóch tygodni.
Trzyma kciuki
Premier Tusk stwierdził, że chce, aby na listach PO "ludzie utalentowani, którzy coś wnoszą do debaty publicznej, którzy mogą być znakami orientacyjnymi dla wyborców". - Za posła Gowina też będę trzymał kciuki - dodał.
Pytany, czy na krakowskiej liście PO znajdzie się miejsca dla Jarosława Gowina odesłał do małopolskich władz partii. - Ja zawsze przestrzegam wszystkich przed trwonieniem talentów. Poseł Gowin bywa kontrowersyjny, lubi podkreślać, że często różni się zdaniem ze mną, co nie jest samo w sobie wadą, czasami bywa wkurzające, ale da się z tym żyć - przyznał premier.
Chce go PJN
Dyskusję wokół Gowina wywołał w ubiegłym miesiącu rzecznik rządu Paweł Graś. Powiedział, że z uwagi na swoją charyzmę Gowin powinien startować do Senatu.
Jednak krakowski poseł senatorem być nie chce. Wykorzystać chce to PJN, któremu popularny Gowin zapewne przysporzyłby głosów w Małopolsce.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot.PAP, archiwum TVN24